Lidia Marcol wyjaśnia, skąd się wzięła nazwa stowarzyszenia / Zbiory stowarzyszenia
Lidia Marcol wyjaśnia, skąd się wzięła nazwa stowarzyszenia / Zbiory stowarzyszenia
W ośrodku kultury pokazano nowy film o ludziach, którzy kochają konie. Członkowie Stowarzyszenia Hodowców i Miłośników Koni „Mustang” czekali na ten film. Opowiada on nie tylko o koniach, ale przede wszystkim o ludziach, którzy je kochają. Przedstawia działalność organizacji, która ma siedzibę w Skrzyszowie, powstała sześć lat temu, a skupia około 40 zapaleńców z terenu Godowa, Mszany, Gorzyc, Krzyżanowic, Pszowa, Jastrzębia, Marklowic, Wodzisławia czy Rybnika. Prezentacja zgromadziła wielu pasjonatów, byli także przedstawiciele władz gminy Godów. – Mustang to dziki koń prerii amerykańskiej, rozsławiony w filmach i książkach. Uznaliśmy, że będzie to dobra nazwa dla naszego stowarzyszenia – mówi w pierwszych minutach filmu Lidia Marcol, sekretarz organizacji.
– Kto kocha konie, nie liczy czasu i pracy. Przelicza to na radość, którą z tego czerpie – zdradza Roman Tatarczyk, prezes Mustanga. Gerwazy Mikułka, założyciel i członek stowarzyszenia, stwierdził, że działaczom zależy na ocaleniu tradycji związanej z końmi. – Tak mało już koni zostało – mówi z ekranu. Z filmu można dowiedzieć się, że Mustang propaguje tradycje jeździeckie, śląskie obyczaje, prowadzi edukację na temat hodowli koni zwłaszcza rasy śląskiej, popularyzuje także rekreację w siodle. To stowarzyszenie wznowiło tradycję Dni Krzyżowych, obchodzonych w okresie wielkanocnym, jest też pomysłodawcą pokazu koni rasy śląskiej. Jego członkowie biorą udział m.in. w dożynkach, festynach, przeglądach, rajdach i w hubertusowej pogoni za lisem.
Film „Śląskie mustangi” powstał dzięki dotacji z programu Działaj Lokalnie, który realizuje Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce. Produkcją i realizacją zajęło się Gminne Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Godowie. – Bardzo nam się podobał ten film. Myślę, że jest świetną reklamą naszego stowarzyszenia. Już teraz czekamy na drugą część – powiedziała nam Aleksandra Łazińska z Jastrzębia, która na pokaz przybyła z ojcem Lechem Łazińskim i narzeczonym Przemysławem Malinowskim z Rybnika Niedobczyc. Wszyscy są miłośnikami i hodowcami koni.

Komentarze

Dodaj komentarz