Tajemniczy przybysz


Adam Fudali, który - używając terminologii sportowej - zdeklasował swoich rywali w walce o fotel prezydenta, 5 listopada zaprosił ich na powyborcze spotkanie do magistratu. Podziękował za kampanię, zaprosił do współpracy przy opracowywaniu strategii rozwoju miasta, wreszcie wręczył upominki - albumy fotograficzne o Rybniku, dzięki którym wszyscy mogli wymienić się autografami. Kontrkandydaci zjawili się prawie w komplecie. Zabrakło jedynie posła trzech kadencji Czesława Sobierajskiego (Liga Polskich Rodzin).LPR miał jednak swojego reprezentanta na tym dość niezwykłym spotkaniu. Zjawił się tam pełnomocnik tego ugrupowania, który jednak nie przedstawił się, nie chciał zdjąć kurtki, a nawet usiąść przy stole. Za to, gdy tylko prezydent Adam Fudali w czasie swojego wystąpienia wziął głębszy oddech, wyrecytował „komunikat”, że LPR złożył protest w sprawie złamania przez Blok Samorządowy Rybnik (ugrupowanie A. Fudalego) ciszy wyborczej. Chodzi o film o Rybniku, który w dzień przed wyborami ukazał się na antenie telewizji regionalnej.- Będziemy się domagać odwołania wyborów w Rybniku - zakończył i wyszedł.Groźnie brzmiące słowa nie zmąciły miłej atmosfery spotkania. Ale było jeszcze coś... Historia jak z komedii Stanisława Barei. Gdy wchodziłem do magistratu, pewien jegomość zwiedzał korytarze tego szacownego gmachu. Potem okazało się, że wszedł na salony tuż za przedstawicielem Ligi Polskich Rodzin. Gdy przyjmujący gości prezydenta urzędnik zapytał go, „skąd przychodzi”, tamten również powołał się na LPR. O dziwo - zaprzeczył mu bohater wspomnianego już wystąpienia. Sytuacja zrobiła się niezręczna, ale pan X nie przejął się i rozgościł się w sali, siadł przy stole i nie ruszył się nawet wtedy, gdy jego LPR-owski adwersarz ostentacyjnie opuścił salę. Siedział tak przez całe spotkanie i nie powiedział ani słowa. Bez słowa też wyszedł, gdy dobiegło ono końca. Do dziś nikt nie wie, kim był pan X i po co właściwie przyszedł. Sytuacja kłopotliwa, więc wkrótce pojawiły się przypuszczenia, że być może był to przedstawiciel Ogólnopolskiego Ruchu Obrony Bezrobotnych, który to udzielił kandydatowi Ligi swojego poparcia. Gdyby nawet, to było to poparcie wyjątkowo mało skuteczne.

Komentarze

Dodaj komentarz