Złamali Galaxię


Po raz pierwszy w tym sezonie zespół Galaxii zawitał do Jastrzębia w minioną środę na ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski. Pierwszy set rozgrzał do białości publiczność zgromadzoną w hali w Szerokiej. Początkowo prowadzili gospodarze (4:2, 9:7), ale imponujący grą blokiem częstochowianie zdołali wypracować sobie trzy punkty przewagi. Ambitnie grający gospodarze doprowadzili do wyrównania 23:23. Po skutecznym ataku Przemysława Michalczyka prowadzili nawet 24:23. Końcówka należała jednak do gości. Krzysztof Gierczyński dwukrotnie przechytrzył jastrzębski blok, a Michalczyk zaatakował w siatkę i to podopieczni trenera Stanisława Gościniaka skończyli tą partię jako zwycięzcy.Druga odsłona była jednostronnym popisem jastrzębian. Atomowe zagrywki Piotra Gabrycha siały popłoch w szeregach gości. Przy stanie 6:1 dla gospodarzy Gierczyńskiego zastąpił Michał Bąkiewicz, ale i on nie był w stanie powstrzymać świetnie grających zawodników Ivettu. Seta zakończył kolejnym udanym atakiem Słowak Peter Divis. Kolejna partia ponownie wywróciła nastroje panujące na trybunach. Tym razem to goście dominowali na boisku wykorzystując bezlitośnie słaby odbiór zagrywki w wykonaniu zespołu z Boryni. Kiedy Galaxia prowadziła już 21:13 trener Such dał odpocząć rozgrywającemu Pavlowi Chudikowi, którego zastąpił Robert Kopciński. Nie był on w stanie jednak odmienić losów seta. Najbardziej emocjonujący przebieg miał set czwarty. Do końca ważyły się jego losy. W ostatnich fragmentach ciężar gry wziął na siebie Divis. To on skutecznymi atakami sprawił, że o końcowym rezultacie meczu zadecydował tie-break. W nim dramatyczna walka toczyła się do samego końca. Przy stanie 13:13 skutecznie zaatakował Gabrych. Chwilę później gospodarze podbili zbicie Grzegorza Szymańskiego, a kontrę silnym atakiem skończył Divis.Przed dzisiejszym rewanżem jastrzębianie mają nikłą zaliczkę i obronić ją będzie niezwykle trudno.- Trzeba nastawić się na grę o zwycięstwo. Bronić nie ma właściwie czego. Chcemy awansować, bo po ewentualnym wyeliminowaniu Galaxii mamy szansę nawet na finał - mówi kapitan Ivettu Przemysław Michalczyk.Obie drużyny zmierzyły się po raz drugi w sobotę. Ligowa konfrontacja Ivettu i Galaxii wywołała ogromne zainteresowania. Chętnych do obejrzenia meczu było więcej niż może pomieścić hala w Szerokiej. Trzeba przyznać, że ci którzy w ogromnym ścisku oglądali ten mecz z pewnością nie żałują. Obie drużyny stworzyły porywające widowisko, które na długo pozostanie w ich pamięci. Pierwsze dwa sety były popisem gospodarzy. Zespół Ivettu grał wręcz koncertowo. Wydawało się, że wicemistrzowie kraju zostaną rozbici w puch. Dwie pierwsze partie łatwo padły łupem jastrzębian. Trzecia tez przebiegała pod ich dyktando. Gdy po kolejnym udanym ataku Divisa gospodarze zdobyli 23 punkt wydawało się, że jest już po meczu. Galaxia miała na swoim koncie 19 „oczek”. Z krótkiej zaatakował Damian Dacewicz zdobywając 20 punkt. On tez powędrował na pole zagrywki i ku zdumieniu obserwujących ten fragment meczu kibiców rozstrzygnął go na korzyść swojego zespołu. Zawodnik, który wcześniej nie sprawiał gospodarzom swoim serwisem żadnych trudności posłał pięć zagrywek z rzędu, które całkiem rozbiły zespół Ivettu.- Nie mam pretensji do moich zawodników za końcówkę tego seta. Zabrakło szczęścia. Wziąłem dwa czasy, ale kto mógł przypuszczać, że Dacewicz pośle dwie zagrywki z rzędu, które zahaczą o siatkę i spadną na parkiet po naszej stronie - mówił po meczu trener Jan Such.Podłamani takim obrotem sprawy jastrzębianie oddali rywalom tez czwartego seta i znów o końcowym rezultacie konfrontacji tych zespołów decydował piąty set.W nim doskonałą dyspozycją błysnął Gabrych. To do niego najczęściej adresował piłki Chudik, a skrzydłowy Ivettu nie zawodził oczekiwań kibiców. W dodatku przy stanie 11:7 popisał się asem serwisowym co całkowicie rozbiło drużynę gości. Mecz zakończył tradycyjnie Divis. Cichym bohaterem tego spotkania był Siergiej Trocki, najskuteczniej blokujący ataki zawodników Galaxii. Środkowy bloku Ivettu zdobył blokiem 7 punktów.- To nie jest jeszcze apogeum naszych możliwości. Uważam, że mecze z Galaxią i Mostostalem jesteśmy dobrze przygotowani pod względem fizycznym. Pewnych mankamentów dopatrzyłbym się jeszcze w przyjęciu zagrywki i grze blokiem. Liczę, że do ćwierćfinałowego turnieju pucharu CEV uda nam się je wyeliminować - mówi J. Such.Puchar PolskiIvett Jastrzębie-Borynia - Galaxia Częstochowa 3:2 (24:26, 25:18, 18:25, 25:23, 15:13)LigaIvett Jastrzębie-Borynia - Galaxia Częstochowa 3:2 (25:17, 25:19, 23:25, 23:25, 15:9).Ivett: Chudik, Gabrych, Nowak, Divis, Michalczyk, Trocki, Wójcik (libero) - Łuka, Szczygieł, Pawłowski, Kopczyński, Gniecki.

Komentarze

Dodaj komentarz