Piłkarze GKS Jastrzębie nadal nie wiedzą jaka przyszłość czeka ich klub / Dominik Gajda
Piłkarze GKS Jastrzębie nadal nie wiedzą jaka przyszłość czeka ich klub / Dominik Gajda
Nadal nie wiadomo jak potoczą się losy GKS Jastrzębie. Nadzwyczajne walne zebranie członków klubu zostało przerwane. Obrady mają być kontynuowane w najbliższy czwartek (9 lipca).
Prezes Jerzy Woźniak ma przedstawić członkom klubu inwestora, który ponoć gotowy jest wyłożyć pieniądze na rejestrację sportowej spółki akcyjnej.
O losach klubu zadecydować ma 11 ludzi. Tylko tylu członków klubu stawiło się na zebraniu, które ma podając decyzję o jego przyszłości. Zanim prezes Woźniak zaproponował im przekształcenie klubu w spółkę akcyjną poinformował… o szansach na dalszą grę w drugiej lidze! Odczytał bowiem pismo, które złożył w Polskim Związku Piłki Nożnej. Chce, by rozpatrzyła je komisja do spraw nagłych piłkarskiej centrali. Powołując się na regulamin rozgrywek domaga się w nim przywrócenia GKS Jastrzębie prawa gry w drugiej lidze. Zdaniem prezesa nie ma podstaw do zdegradowania klubu. Zajął on bowiem na finiszu rozgrywek 14 lokatę, a w regulaminie stoi jak byk, że spadają drużyny, które zajmą miejsca od 15 do 18. Dopiero w październiku ubiegłego roku zarząd PZPN podjął decyzję, że o spadkach zadecyduje czynnik terytorialny, czyli ilość spadających drużyn z drugiej ligi uzależniona zostanie od tego jakie zespoły zostaną zdegradowane z zaplecza Ekstraklasy.
- W regulaminie zapisane jest, że nie można go zmienić w trakcie rozgrywek – zauważa Woźniak.
Podkreśla przy tym, że na korzyść jastrzębskiego klubu przemawia jeszcze jedna uchwała zarządu PZPN z jesieni ubiegłego roku. Mówi ona, że w przypadku gdy GKS Jastrzębie zajmie miejsce powyżej 15 to po zakończeniu sezonu ma być przeniesiony do grupy zachodniej drugiej ligi. Dlatego złożył w Warszawie wniosek o przyznanie licencji na grę na tym szczeblu rozgrywek i czeka na decyzję.
- Wszystko rozstrzygnie się 8 lipca – zapowiada prezes jastrzębskiego klubu.
W związku z tym, że klub nadal ma szansę na grę w rozgrywkach na szczeblu centralnym, a z drugiej strony jego sytuacja finansowa jest katastrofalna, Woźniak zaproponował członkom klubu przekształcenie go w sportową spółkę akcyjną. Zapowiedział, że ma w zanadrzu inwestora gotowego wyłożyć pieniądze na założenie spółki, która przejmie w całości długi klubu. Wtedy też nie będzie problemów uzyskania dla GKS jastrzębie licencji, gdyż nowy podmiot bez problemów będzie mógł zawrzeć porozumienia z Urzędem Skarbowymi Zakładem Ubezpieczeń Społecznych na spłatę zaległości. Sam bowiem długów nie zdąży jeszcze wygenerować.
- Drugą drogą jest ogłoszenie upadłości stowarzyszenia. Do tego jednak nie potrzebuję zgody członków klubu, bo z mocy prawa sam mogę to uczynić w każdej chwili. Sytuacja finansowa pozwala na to w każdym momencie – wyjaśnia Woźniak.
Kiedy zebrani zaczęli domagać się ujawnienia choćby personaliów tajemniczego inwestora lub przedstawienia choćby listu intencyjnego prezes obwieścił, że może go przyprowadzić do klubu za tydzień. Zebrani zadecydowali wówczas, że wstrzymają się z decyzją o losach klubu o siedem dni. Walne ma być kontynuowane w najbliższy czwartek (9 lipca). Wówczas znane już będzie rozstrzygnięcie komisji do spraw nagłych PZPN dotyczące ewentualnego przywrócenia GKS Jastrzębie do drugiej ligi. Być może stanie się cud i tajemniczy inwestor pojawi się w klubie.

Komentarze

Dodaj komentarz