Chomiki, świnki morskie i inne stworzenia luksusów zażywają zazwyczaj dopiero wtedy, gdy znajdą nabywców i opuszczą sklep / Wacław Troszka
Chomiki, świnki morskie i inne stworzenia luksusów zażywają zazwyczaj dopiero wtedy, gdy znajdą nabywców i opuszczą sklep / Wacław Troszka
Problem warunków, w jakich są trzymane zwierzęta w sklepach zoologicznych, wraca każdego lata.
Tym razem do naszej redakcji napisały panie Agnieszka i Elżbieta. W jednym z rybnickich sklepów zwróciły uwagę na akwarium z tchórzofretką w środku.
„Fretka, która bardzo źle znosi wysokie temperatury, jest w akwarium, gdzie temperatura jest kilka stopni wyższa od temperatury otoczenia. Akwarium ma wymiary może 40x20 cm, wysypane wiórkami, nie ma kuwety, nie ma szmatek, nie wspominając o hamaku. Woda w misce wygląda, jakby od tygodnia nie była zmieniana, jest brudna i zaśmiecona” – czytamy w liście. Nie ukrywam, że wytknięcie braku hamaka nieco mnie rozbawiło, ale nie zmienia to faktu, że problem warunków, w jakich zwierzęta czekają na kupców, wydaje się całkiem poważny.
Podstawowa kwestia to sprawa przepisów. Tych, które precyzyjnie określałyby, w jakich warunkach, jakie gatunki zwierząt powinny przebywać, zwyczajnie nie ma. Dziś każdy większy sklep zoologiczny to właściwie małe zoo i do kupienia jest całe mnóstwo różnego rodzaju stworzeń futerkowych, węży, jaszczurek, pająków, a nawet chrząszczy, patyczaków itd. Trudno wyobrazić sobie akt prawny, który zawierałby szczegółowe wskazania dla każdego gatunku.
Jak zauważa Ryszard Wilk, powiatowy lekarz weterynarii z Rybnika, w tej sytuacji pozostają dość ogólne zapisy ustawy O ochronie zwierząt i ich interpretacja.
– Najłatwiej stwierdzić oczywiście rażące naruszenie przepisów ustawy – brak dostępu do wody czy przetrzymywanie zwierząt w temperaturze nieodpowiedniej dla danego gatunku. W takich przypadkach mogą interweniować nie tylko powiatowi lekarze weterynarii, ale również policja czy straż miejska. Interwencję mogą też podjąć inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami – mówi Ryszard Wilk. Zauważa, że każdy obywatel, będący świadkiem rażąco złego traktowania zwierząt, ma obowiązek powiadomić o tym fakcie policję lub nadzór weterynaryjny.
W Rybniku koło Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami działa przy schronisku dla bezdomnych zwierząt w dzielnicy Wielopole. To tam można zgłaszać (tel. 32-42 46 299) przypadki złego traktowania zwierząt w sklepach zoologicznych.
– Interwencje w sklepach zdarzają nam się stosunkowo rzadko, właściwie sporadycznie. Sam dwa lata temu interweniowałem w sklepie mieszczącym się w jednym z centrów handlowych w Rybniku. Ktoś poinformował nas, że szynszyla przebywa tam w akwarium z zaparowanymi szybami. Problem rozwiązano w mojej obecności, przekładając zwierzę do normalnej klatki – mówi Przemysław Plucik, kierownik schroniska dla bezdomnych zwierząt w Rybniku. Większość pracowników schroniska jest zarazem inspektorami TOZ-u.
Można też zaryzykować stwierdzenie, że dobre traktowanie zwierząt przeznaczonych do sprzedaży wymuszają prawa rynku. Przy sporej konkurencji sklepów zoologicznych ich właścicielom powinno zależeć na tym, by zwierzaki, które oglądają klienci, wyglądały na okazy zdrowia, były w miarę możliwości ruchliwe i pogodne, na co trudno liczyć, gdy się źle mają.
1

Komentarze

  • 5wTechnikum ... sklep za Focusem 26 lutego 2011 12:56Odradzam sklep , który jest obok Focusa na ul. Chrobrego (nie chodzi mi tutaj o Zoo Afryka). Tak z boku się tam wchodzi. Bardzo nieuprzejma obsługa starego dziada, który Klienta traktuje jak śmiecia. Brak szacunku dla takich ludzi, mam nadzieję że szybko skończy sie jego biznes...!

Dodaj komentarz