Uciążliwy remont
Mieszkańcy mają już dość zamknięcia ulicy Dworcowej. Powodem jest budowa północnej obwiedni, czyli odcinka drogi regionalnej Racibórz – Pszczyna. W rejonie Dworcowej powstaje skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną, więc szosę wyłączono z ruchu, odcinając tym samym dzielnicę Kleszczówka od reszty miasta. Teraz jest kłopot z dostaniem się na dworzec kolejowy, poza tym za torami jest wiele sklepów, w dodatku mieszka tam mnóstwo ludzi. Aby dotrzeć do swojej posesji, ludzie muszą nadrabiać kilka kilometrów. Normalnie mają najwyżej kilkaset metrów. Objazd poprowadzono m.in. ruchliwą wiślanką, na której teraz jest bardzo niebezpiecznie, ponieważ majowa powódź podmyła przyczółki wiaduktu kolejowego. Z tego powodu fragment jednego pasa w stronę Katowic (od Wisły) jest wyłączony z ruchu.
Stoją tam pachołki i obowiązuje ograniczenie prędkości, ale wielu kierowców nic sobie z tego nie robi, więc z wiślanki skręca się na Kleszczówkę nieraz na granicy ryzyka, a wyjeżdża wcale nie lepiej. Nic dziwnego, że mieszkańcy narzekają. Co gorsza, zlikwidowano przystanek autobusowy obok szkoły muzycznej. – Raczej nie możemy spodziewać się wcześniejszego zakończenia prac, które potrwają do 30 września. Wszyscy musimy się jeszcze trochę pomęczyć – mówi Dorota Marzęda, rzecznik prasowa magistratu.

Komentarze

Dodaj komentarz