Zbigniew Medalion jest przekonany, że zdesperowani pracownicy zrobią wszystko, by obronić rybnicki zakład / Wacław Troszka
Zbigniew Medalion jest przekonany, że zdesperowani pracownicy zrobią wszystko, by obronić rybnicki zakład / Wacław Troszka
Zarząd spółki PKP Cargo chce ograniczyć liczbę swoich zakładów na Śląsku. Są ich trzy, mają być dwa.
Teraz spółka ma trzy zakłady: śląsko-dąbrowski, śląski i górnośląski (ten ostatni mieści się w Rybniku), ale chce, żeby zostały jej tylko dwa: północny i południowy. Związkowcy obawiają się przede wszystkim zwolnień i jeszcze dłuższych dojazdów do pracy. Osoby dotknięte restrukturyzacją mają dostać propozycje „alternatywnych miejsc pracy w strukturach spółki”. To praktycznie wszystkie informacje, dotyczące załogi, jakie znalazły się w obszernym piśmie, które do związkowców wystosował członek zarządu odpowiedzialny za sprawy pracownicze. W ostatnim zdaniu poprosił ich o ewentualne uwagi do planu. Działacze ze Związku Zawodowego Kolejarzy Śląskich już odpowiedzieli, że są przeciwni zmianom i wspólnie z ośmioma innymi funkcjonującymi tu centralami związkowymi zawiązali komitet obrony zakładu.
Zarząd chce kontynuować ubiegłoroczne działania naprawcze i restrukturyzacyjne, które, jak czytamy w cytowanym już piśmie, przyniosły efekty. Liczbę zakładów zmniejszono wtedy z 42 do 16, pozbyto się zbędnych nieruchomości, zmniejszono liczbę punktów napraw taboru i punktów ładunkowych, jak też używanych lokomotyw i wagonów. Załogę zredukowano o 8883 osoby. Zdecydowana większość z nich miała skorzystać z programu dobrowolnych odejść. Po tych zmianach, w pierwszym półroczu tego roku, o 32 proc. wzrosła ilość przewozów towarowych. Przewieziono w sumie o 9,6 mln ton towarów więcej niż w analogicznym okresie roku 2009. Te dane to główny argument władz spółki za wprowadzeniem kolejnych zmian, bo, jak twierdzą, firma musi być elastyczna, żeby utrzymać się na rynku.
Związkowcy z kolei argumentują, że firma to przede wszystkim ludzie, a z punktu ich widzenia sytuacja wygląda zupełnie inaczej. – W 2009 roku odeszło od nas blisko 300 osób, a te, które zostały, zrzekły się comiesięcznej premii i gratyfikacji z tytułu Dnia Kolejarza. Rotacyjnie szły też na urlopy, za które otrzymywały tylko część wynagrodzenia. Wszystko po to, by ratować zakład, a tu dostają po głowie. Gdy Cargo odbija się od dna i przewozi coraz więcej towarów, dowiadujemy się, że nasz zakład ma być zlikwidowany. Tymczasem każda likwidacja niesie za sobą zwolnienia, a przy tym dramat wielu rodzin – mówi Zbigniew Medalion, przewodniczący zakładowego zarządu Związku Zawodowego Kolejarzy Śląskich. Dodaje, że rybnicki zakład wykonuje 21 proc. przewozów całej firmy i jego likwidacja nie ma ekonomicznego uzasadnienia.
– Po ostatniej restrukturyzacji wielu ludzi dojeżdża z Jastrzębia, Zebrzydowic, a nawet z okolic Głubczyc. To doświadczeni kolejarze, od dawna związani z PKP. Pracowników przed trzydziestką jest u nas niewielu, większość jest przynajmniej po czterdziestce, a takim będzie bardzo trudno znaleźć nową pracę – dodaje Zbigniew Medalion. Konkretnych informacji o zmianach, dotyczących załogi, pojawia się na razie niewiele. Nie wiadomo nawet, kiedy miałyby one wejść w życie. – Trudno mówić o liczbach, skoro sprawa nie jest jeszcze przesądzona. Trwają konsultacje społeczne. Poziom zatrudnienia będzie spadał głównie w wyniku odejść naturalnych, ale oczywiście nie obejdzie się bez przeniesień – mówi Piotr Apanowicz, rzecznik PKP Cargo. Dodaje, że w czasie ostatnich zmian restrukturyzacyjnych zwolnienia grupowe miały miejsce tylko w warszawskiej i katowickiej centrali spółki.
Związkowcy po przeanalizowaniu przedstawionych im materiałów wydedukowali, że spółka w nowym kształcie miałaby działać od początku 2011 roku. Warto dodać, że Górnośląski Zakład spółki PKP Cargo SA z siedzibą w Rybniku sięga dziś po Brzeg, Nysę i Kędzierzyn Koźle. Zatrudnia 1660 osób: maszynistów, dyspozytorów, kasjerów towarowych, ekspedytorów, odprawiaczy pociągów i rewidentów taboru. Obsługuje m.in. rybnickie i jastrzębskie kopalnie oraz koksownie. Jak podkreślają związkowcy, wydajność pracy jest tu najwyższa w całej spółce. Administracja rybnickiego oddziału zajmuje cały zachodni segment rybnickiego dworca PKP.

Komentarze

Dodaj komentarz