Strzały ostrzegawcze
To, co stało się w spokojnym osiedlu szeregowców w Rybniku Boguszowicach, gdzie 39-letni górnik strzelał do swoich bliskich, to kolejny dramatyczny sygnał, świadczący o tym, że z Polakami dzieje się coś złego.
Rodakom coraz częściej puszczają nerwy: ktoś morduje bliskich, ktoś inny odbiera sobie życie. Mamy niby dobrobyt, a wygląda na to, że przy tym wszystkim coraz gorsze warunki do życia. Do życia, w którym chciałoby się przeżyć coś więcej niż superpromocje, noce bez VAT-u i wietrzenie magazynów. Psycholodzy i socjolodzy alarmują, że więzi międzyludzkie, również w rodzinach, są coraz bardziej powierzchowne. A jakie mają być, skoro czas, który rodzina powinna spędzać razem, kradną seriale, zakupy, internet? Czy spędzanie wolnego czasu w galeriach handlowych zbliża ludzi? Czy coś nam daje obejrzenie w telewizji ekskluzywnego wywiadu z celebrytą? Coraz więcej ważnych rzeczy przybiera absurdalne formy.
Znajomy pracuje w niewielkiej firmie. Niedawno z żalem wspominał, jak kiedyś celebrowano w niej urodziny pracowników. Dziś to już firma z certyfikatami jakości, a urodziny w tamtej formie są wspomnieniem. Kilka dni temu w Gdańsku, a potem w Jastrzębiu świętowano rocznice porozumień, jakie w 1980 roku strajkujący związkowcy podpisali z rządem. – Wtedy wszyscy byliśmy biedni, ale szczęśliwi, bo wiedzieliśmy, że tworzymy historię – powiedział w wywiadzie jeden z działaczy tamtej Solidarności. Życie było wtedy ciężkie, ale ci ludzie mieli do zrobienia coś więcej niż zakupy. Walczyli o lepszą Polskę dla siebie i swoich dzieci.
Łączącą Polaków solidarność czuło się, wychodząc na miasto, jadąc na spotkania z naszym papieżem czy oglądając mecze kadry Piechniczka. Dziś z tej więzi nic nie zostało, bo rozmontował ją wolny rynek. Kiedyś Polaków jednoczyły idee i wartości, dziś dzielą dobra doczesne. I na tym polega dramat.
1

Komentarze

  • Eterno Vagabundo Jedyna konkluzja. 20 września 2010 07:31 Z tej recenzji jeden wniosek wysnuć muszę: Nadmiar bogactw niszczy i pustoszy duszę.

Dodaj komentarz