W meczu z Naprzodem Janów ofiarność gospodarzy przyniosła efekt w postaci zwycięstwa / Dominik Gajda
W meczu z Naprzodem Janów ofiarność gospodarzy przyniosła efekt w postaci zwycięstwa / Dominik Gajda
Dopiero w trzecim występie hokeiści JKH GKS Jastrzębie odnieśli pierwsze w tym sezonie ligowe zwycięstwo. W piątek (17 września) na lodowisku Jastor pewnie pokonali Naprzód Janów 6:1.
Bohaterem meczu był czeski napastnik Petr Lipina, który zdobył dla gospodarzy trzy gole. Widać najskuteczniejszy gracz drużyny szybko znalazł wspólny język ze swoim rodakiem Richardem Kralem, który asystował przy wszystkich golach zdobywanych przez Lipinę.
– Po dwóch porażkach nie było w zespole nerwowej atmosfery. Widzieliśmy, że szybko przyjdzie przełamanie. Teraz dobrą dyspozycję trzeba potwierdzić w Sanoku – mówił po meczu Petr Lipina.
Już w pierwszej tercji jastrzębianie rozpoczęli ostre strzelanie. Dwa razy krążek w bramce Piotra Jakubowskiego umieścił Petr Lipina, a raz pokonał go Marcin Słodczyk. Tuż przed syreną oznajmiającą przerwę kontaktowego gola dla gości zdobył Tomasz Jóźwik. Ta strata wcale nie podłamała gospodarzy. W drugiej tercji nadal oni dyktowali warunki gry, a efektem ich przewagi były kolejne dwa gole. Znów rywali skarcił Lipina, a piątą bramkę dla JKH zdobył Tomasz Kulas. Ten sam zawodnik w trzeciej odsłonie ustalił wynik meczu.
Szkoda, że w trzeciej tercji jastrzębianie dużo czasu spędzili na ławce kar. Gdyby nie pochopnie łapane kary to wynik tego meczu mógł być jeszcze wyższy.
– Dzisiaj pobiliśmy chyba rekord świata, kiedy w połowie trzeciej tercji zrobiliśmy siedem kar. Dobrze, że wynik był już wtedy bezpieczny i nie wpłynęło to na końcowy rezultat. Wszyscy doskonale sobie zdają sprawę z tego problemu, a mimo to wciąż te kary łapiemy. Musimy zrobić coś, by tych wykluczeń było mniej. W dwóch poprzednich meczach tych kar było aż czterdzieści – irytował się po meczu drugi trener JKH, Jacek Chrabański.
Niezwykle dramatyczny przebieg miał mecz pomiędzy KH Ciarko Sanok a JKH GKS Jastrzębie w czwartej kolejce Polskiej Ligi Hokeja. Na dwie sekundy przed końcową syreną gospodarze prowadzili 2:1 i ich kibice już szykowali się do fetowania wygranej. Strzał rozpaczy autorstwa Mateusza Danieluka sprawił, że krążek trafił do bramki sanoczan i doszło do dogrywki. W niej gole nie padły. O losach meczu zadecydować miały zatem rzuty karne. W nich lepsi okazali się zawodnicy z Sanoka. Decydującego o losach zwycięstwa gospodarzy karnego wykorzystał Maciej Mermer. Im zatem przypadły dwa punkty. Jastrzębianie dopisują do swojego konta jedno oczko. To cenny wynik, zważywszy że w ekipie KH Ciarko grają niemal w komplecie hokeiści, którzy w poprzednim sezonie w barwach Wojasa Podhale Nowy Targ zdobyli tytuł mistrzów Polski. Warto dodać, że w bramce JKH świetnie spisuje się Daniel Kachniarz, który zastępuje kontuzjowanego reprezentanta Polski Kamila Kosowskiego.
Cztery punkty w czterech meczach to na pewno nie jest dorobek, jaki zadowala zawodników i kibiców JKH GKS Jastrzębie. Zespół trenera Jirego Reznara musi szukać zdobyczy w kolejnych meczach. A te już w najbliższych dniach. W piątek (24 września) jastrzębianie na lodowisku Jastor podejmować będą KTH Krynica. Początek tego meczu o godz. 18. Natomiast w niedzielę (26 września) czeka ich wyjazdowy pojedynek z Comarch Cracovią Kraków.

JKH GKS JASTRZĘBIE – NAPRZÓD JANÓW 6:1 (3:1, 2:0, 1:0)
Lipina 3, Kulas 2, Słodczyk – Jóźwik.

KH CIARKO SANOK – JKH GKS JASTRZĘBIE 3:2 (1:0, 1:1, 0:1, 0:0) w karnych 2:1
Urbanowicz, Danieluk – Vozdecki, Gruszka.
JKH: Kachniarz – Rimmel, Bryk, Lipina, Kral, Danieluk – Górny, Dąbkowski, Urbanowicz, Słodczyk, Furo – Pastryk, Labryga, Bordowski, Kąkol, Kulas – Galant, Kiełbasa, Ciupa, Bernacki.

Komentarze

Dodaj komentarz