Profesor Wiesław Szlachta dał piękny koncert z Filharmonią Rybnicką pod batutą Mirosława Jacka Błaszczyka / Dominik Gajda
Profesor Wiesław Szlachta dał piękny koncert z Filharmonią Rybnicką pod batutą Mirosława Jacka Błaszczyka / Dominik Gajda

Organizatorzy dni literatury uhonorowali muzyka, który mieszka w Belgii, ale nie zapomina o rodzinnych stronach.
Profesor Wiesław Szlachta, wybitny pianista, odebrał w niedzielę Złotą Lampkę Górniczą, nagrodę honorową komitetu organizacyjnego 41. Rybnickich Dni Literatury. Nagroda trafia do zasłużonych, którzy wywodzą się z tej ziemi. Do tej pory otrzymali ją m.in. profesor Innocenty Libura, pedagog i publicysta, Wojciech Bronowski, animator życia filmowego w Rybniku, Czesław Gawlik, pionier jazzu w naszym regionie, Józef Musioł, były sędzia Sądu Najwyższego i publicysta, ksiądz arcybiskup Damian Zimoń, Henryk Mikołaj Górecki, Adam Makowicz czy Piotr Paleczny. Profesor Wiesław Szlachta jest 26. laureatem.
Urodził się w Turzy Śląskiej. Uczył się w rybnickiej szkole muzycznej w klasie fortepianu Karola Szafranka. Potem studiował w Katowicach, a w 1965 roku otrzymał stypendium słynnej nowojorskiej Juilliard School of Music. Obecnie mieszka w Belgii, ale często bywa w Polsce. Jest pomysłodawcą i dyrektorem artystycznym Forum Młodych Instrumentalistów, które odbywa się w Rybniku. Laudację wygłosiła Romana Kuczera, dyrektorka szkoły muzycznej. – Gromadzimy się dziś wokół osoby znakomitego pianisty i pedagoga, jednego z największych interpretatorów muzyki polskich kompozytorów, a w szczególności ukochanego Karola Szymanowskiego – mówiła.
Laureatowi gratulował prezydent Adam Fudali. – Chciałem też podziękować za wyjątkową opiekę nad naszą szkołą muzyczną, za promocję naszej ziemi – mówił. Profesor Szlachta otrzymał listy gratulayjne od profesora Jerzego Buzka i arcybiskupa Zimonia. „Trudno przecenić pana zasługi, dzięki którym umacnia się w Europie dobre imię Polski, Śląska, ziemi rybnickiej. (...) Życzę, by cała muzyczna Europa czerpała radość i inspirację z dźwięków pana fortepianu” – napisał m.in. szef Parlamentu Europejskiego.

Profesor Szlachta dał piękny koncert razem z Filharmonią Rybnicką, która świętuje 50-lecie istnienia. Wieczór w teatrze zainaugurował 41. Rybnickie Dni Literatury. – Przygotowaliśmy na nie wiele pozytywnych zmian. Udało się je wprowadzić dzięki owocnemu dialogowi środowisk twórczych, naukowych, medialnych przy wsparciu władz miasta – mówił Adam Świerczyna, dyrektor Rybnickiego Centrum Kultury.



Nie dostałem lania
Odpowiada profesor Wiesław Szlachta

Dlaczego ta nagroda jest dla pana taka szczególna?
Lampka górnicza jest treścią mojego życia. Mój ojciec przez całe życie był górnikiem. Pracował jako rębacz dołowy w kopalni Marcel. Słońca nie widział przez 38 lat! Cała atmosfera i kultura rodzinna kręciła się wokół jego zawodu, którego symbolem jest lampka górnicza. Ta lampka jest także połączona z kulturą, poezją, muzyką. To dla mnie niezwykle cenna, wzruszająca rzecz. Ta lampka towarzyszy mi od urodzenia.

Z pierwszym instrumentem zetknął się pan w wieku trzech lat. Jaki to był instrument?
To była guzikowa harmonijka, należąca do mojego dziadka. Wystarczająca, by grać na niej niezły repertuar. Dziadek grał, a ja ukradkiem się przysłuchiwałem. Kiedy pewnego dnia wszyscy byli w polu, dorwałem się do tej harmonijki i zagrałem to, co dziadek wygrywał. Bez żadnego ćwiczenia!

Pochwalił się pan od razu?
Z radości pobiegłem w pole i zagrałem wszystkim, którzy akurat pracowali. Nie dostałem za to lania! Wcześniej, kiedy próbowałem sięgać po instrument, byłem karcony.

Często bywa pan w rodzinnych stronach?
Bardzo często, choć z Belgii to daleko. W Wodzisławiu, Katowicach czy Rybniku czuję się jak w domu. Dodam, że z czasem trzeba zejść z boiska i zostać kibicem. Myślę, że powinien już zacząć myśleć o odgrywaniu takiej roli wobec tego środowiska muzycznego, artystycznego.

Komentarze

Dodaj komentarz