Requiem dla mistrza Góreckiego
Mistrz przyszedł na świat w Czernicy (gmina Gaszowice), ale dzieciństwo i część młodości spędził w Rydułtowach. Miał może trzy latka, kiedy wraz z rodzicami Jadwigą i Romanem przeprowadził się do nowo wybudowanego dom przy ulicy Morcinka (dzisiaj okolice Tesco). Potem przyjeżdżał tu wiele razy, by odwiedzić rodziców, jak jeszcze żyli, i swoją jedyną siostrę Barbarę. W Rydułtowach chodził do szkoły, a nawet pracował w Szkole Podstawowej nr 3 jako nauczyciel. – Mamy taki zapis w kronice szkolnej, że „kolega Górecki został oddelegowany do dalszej nauki”. Prawdopodobnie udał się wtedy na studia. Był to z pewnością nasz najznakomitszy nauczyciel – mówi Joanna Rusok, dyrektor SP nr 3. Profesora Góreckiego wspomina również Paweł Cieślik, były wiceburmistrz Rydułtów, który był uczniem późniejszego kompozytora. Chodził do niego na lekcje do domu.
– Myślimy o jakimś opracowaniu wspomnień związanych z prof. Góreckim – dodaje dyrektor Rusok. Najwięcej wspomnień o swoim starszym bracie zachowała jednak chyba jego młodsza o sześć lat siostra Barbara Wycisk, która wraz z rodziną niezmiennie mieszka wciąż w tym samym domu, gdzie wychował się światowej sławy kompozytor. – Bardzo dobrze go wspominam, był moim jedynym bratem. Pamiętam, w domu stało pianino, na którym grała mama. Brat miał większe zdolności i poszedł w stronę muzyki. Ja pracowałam w dziale zatrudnienia w kopalni Rydułtowy – wspomina pani Barbara.
Artur Rumpel, publicysta pochodzący z Rybnika, autor m.in. opracowania „Religie w Polsce”, zaproponował, by mistrza Henryka Mikołaja Góreckiego pochować w kościele pw. śś. Piotra i Pawła w Krakowie. – Jest tego godzien. Nie zawsze doceniamy naszych wielkich rodaków tak, jak na to zasługują. Hańbą dla nas jest, że nie pochowaliśmy na Skałce Witolda Lutosławskiego. Właśnie jego sprawa zainspirowała mnie do walki o godne pochówki wielkich Polaków. Zdaję sobie sprawę z tego, że mój głos jest słaby i ledwo słyszalny. Jak pisał Miłosz, „lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach”. W przypadku Czesława Miłosza stanęliśmy na wysokości zadania. Teraz czas, abyśmy ostatni hołd oddali mistrzowi Henrykowi Mikołajowi Góreckiemu. To nasz obowiązek – apeluje Artur Rumpel.
W ubiegłym roku poświęcił podobny apel Leszkowi Kołakowskiemu. – Spotkałem się wtedy z bardzo małą dozą zrozumienia, a bardzo dużą oburzenia i osobistych ataków. Mam nadzieję, że teraz tego nie będzie. Mistrz Henryk chyba nie wzbudzi takich kontrowersji i emocji. Bardzo dobrze by się stało, gdyby pochówkiem Polaka bez wątpienia wielkiego, a przy tym praktycznie niekontrowersyjnego zainaugurowano nowy Panteon Narodowy – podkreśla Artur Rumpel.

Komentarze

Dodaj komentarz