Czy Alpine zdąży z A1 na czas?

Wójtowie są zaniepokojeni, że na budowie nic się nie dzieje. W Alpine Bau uspokajają, że wszystko idzie zgodnie z planem.
W minionym tygodniu wójtowie gmin, przez które biegnie odcinek A1 Świerklany – Gorzyczki, spotkali się z nowym wykonawcą, czyli firmą Alpine Bau. – Nawiązaliśmy dobry kontakt, usłyszeliśmy wiele miłych słów. Zobaczymy, co z tego wyniknie na przyszłość. Kierownictwo jest młode, jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że panowie mówią po polsku, co ogromnie ułatwi nam kontakty. Jest zresztą wyznaczona osoba ds. kontaktów z gminami. To wszystko bardzo cieszy, najbardziej jednak interesuje nas to, żeby wreszcie budowa ruszyła – powiedział Jerzy Grzegoszczyk, wójt Mszany. Gospodarz gminy nie zna jeszcze odpowiedzi na pytania, kiedy mieszkańcy doczekają się otwarcia mostu na ulicy Centralnej w Połomi i czy powstanie połączenie ulicy Dworskiej ze Szkolną.
– To było takie spotkanie wstępne, zapoznawcze. Usłyszeliśmy zapowiedź, że pełny rozruch na budowanym odcinku ma nastąpić dopiero w marcu przyszłego roku – dodaje wójt Grzegoszczyk. Szczególnie ta ostatnia informacja bardzo zaniepokoiła Piotra Oślizło, wójta Gorzyc. Jego zdaniem, budowa odcinka A1 nie nabrała takiego tempa, jakiego można się było spodziewać. – Póki co utrzymuje się w miarę dobra pogoda, ale na budowie niewiele się dzieje. Z tego, co usłyszałem, to oni jeszcze nie mają całego sprzętu. Dopiero na wiosnę planują ruszyć z kopyta i pracować na trzy zmiany. Nie podoba mi się zbytnio ten pomysł, bo to właśnie na terenie naszej gminy znajduje się otaczarnia, skąd pojadą tysiące ton masy asfaltowej! Jak mieszkańcy to wytrzymają? Poza tym nocą obowiązuje cisza nocna – niepokoi się wójt Oślizło.
Jak dodaje, zastanawia się też, czy dwanaście miesięcy wystarczy na dokończenie A1. Zgodnie z planem odcinek autostrady liczący 18,3 km od granicy państwa aż do Świerklan ma być oddany w kwietniu 2012. Czy jest to w ogóle wykonalne? Marcin Marciniak, zastępca dyrektora kontraktu i kierownik budowy, uspokaja, że wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem i nie ma powodów do niepokoju. – Nie jest do końca prawdą, że zamierzamy ruszyć dopiero na wiosnę. O ile warunki pogodowe pozwolą, zimą będziemy prowadzili te prace, które tylko będą możliwe. Możliwe, że z głównymi robotami ziemnymi ze względu na warunki atmosferyczne będziemy musieli poczekać do wiosny, ale zimą wcale nie zamierzamy zwalniać tempa – mówi Marcin Marciniak.
Wyjaśnia też, że firma będzie pracowała na trzy zmiany, ale tylko na placu budowy, z wyłączeniem wytwórni mas bitumicznych. Ponadto, żeby odciążyć ruch na drogach szczególnie w gminie Gorzyce, Alpine planuje postawić jeszcze jedną otaczarnię w innym miejscu. – Termin zapisany w umowie jest realny i niezagrożony. Nasza firma zmobilizowała odpowiedni sprzęt oraz pracowników tak, żeby wywiązać się z umowy w terminie – dodaje kierownik budowy odcinka A1.

2

Komentarze

  • gucio GDYBY NIE PRZERWALI BUDOWY TO JUŻ BY BYŁA GOTOWA A TAK ROK ZMARN 26 listopada 2010 19:06Tak ci co przerwali to chyba coś z głową mieli nie tak, można było ukarać np.grzywną .!!!
  • Jorg Krótko 26 listopada 2010 16:58 to nazywa się Polnische wirtschaft

Dodaj komentarz