Richard Kral jest obecnie liderem klasyfikacji kanadyjskiej PLH / Dominik Gajda
Richard Kral jest obecnie liderem klasyfikacji kanadyjskiej PLH / Dominik Gajda
Sytuacja kadrowa w hokejowej drużynie JKH GKS Jastrzębie powoli wraca do normy. Trener Jiri Reznar w końcu ma do dyspozycji sześciu obrońców, a to pozwala na zestawienie pełnych trzech piątek.
Hokeiści JKH GKS Jastrzębie najwyraźniej zlekceważyli w piątkowy (26 listopada) wieczór rywali. Ich przeciwnikiem był zajmujący ostatnie miejsce w tabeli Naprzód Janów. Goście zagrali bardzo ambitnie i dopóki starczało im sił, prowadzili z wyżej notowanymi graczami jastrzębskiej drużyny, wyrównany bój.
Po ośmiu minutach gry zespół z Janowa niespodziewanie prowadził na Jastorze 2:0. Kamila Kosowskiego w tym okresie gry pokonali Tomasz Jóźwik i Patryk Kogut. W pierwszej tercji gospodarze zdołali odpowiedzieć tylko trafieniem Tomasza Kulasa.
– Wiedzieliśmy, że pomimo problemów Naprzód jest drużyną ambitną, która walczy do końca. Na pierwszą tercję wyszliśmy zdekoncentrowani i goście potwierdzili swoje ambicje, strzelając nam dwa gole. Ta odsłona podziałała na nas jak kubeł zimnej wody – przyznał po meczu Jacek Chrabański, drugi trener jastrzębskiej drużyny.
Dopiero w drugiej tercji podopieczni trenera Jirego Reznara wzięli się do pracy. Wprawdzie na wyrównującego gola Macieja Urbaniowicza odpowiedział trafieniem Josef Mihalik, to jeszcze przed syreną kończącą drugą odsłonę na prowadzenie wyprowadzili nasz zespół Mateusz Danieluk i Petr Lipina. W trzeciej tercji na lodzie istniała już tylko jedna drużyna. Jastrzębianie zdobyli w ciągu 20 minut sześć goli. Dwa razy trafiał Lipina, dwa gole zdobył Richard Kral, a po jednym dołożyli Arkadiusz Kąkol i Adrian Labryga.
Znacznie większy ciężar gatunkowy miał dla JKH niedzielny występ w Sanoku. Ten mecz miał dla obu drużyn duże znaczenie. Jastrzębianie wyprzedzali bowiem drużynę gospodarzy tylko lepszym bilansem goli. Zawodnicy obu zespołów zdawali sobie sprawę z wagi spotkania i w pierwszej tercji zagrali bardzo ostrożnie. Po 20 minutach gry na tablicy wyników widniał bezbramkowy rezultat. W drugiej odsłonie do ataków rzucili się gospodarze i po trafieniach Krzysztofa Zapały i Michała Radwańskiego objęli prowadzenie 2:0. Na początku trzeciej tercji kontaktowego gola dla ekipy z Jastrzębia Zdroju zdobył Richard Bordowski. Niestety, sanoczanie odpowiedzieli celnym uderzeniem Lubomira Korhona. W końcówce jastrzębianie ofiarnie dążyli do wyrównania. Trener Jiri Reznar w ostatniej minucie gry wycofał z bramki Kamila Kosowskiego, desygnując do walki w polu szóstego zawodnika. Nie przyniosło to jednak efektu i gospodarze mogli się cieszyć z wygranej.
W piątek (3 grudnia) ekipa trenera Reznara stanie przed kolejną szansą podreperowania konta punktowych zdobyczy. Na Jastor przyjeżdża słabo spisująca się drużyna KTH Krynica. Natomiast w niedzielę (5 grudnia) jastrzębianie wyjeżdżają do Krakowa na mecz z Cracovią.

JKH GKS JASTRZĘBIE – NAPRZÓD JANÓW 10:3 (1:2, 3:1, 6:0)
Lipini 3, Kral 2, Kulas, Urbanowicz, Danieluk, Kąkol, Labryga – Jóźwik, Kogut.

CIARKO KH SANOK – JKH GKS JASTRZĘBIE 3:1 (0:0, 2:0, 1:1)
Zapała, Radwański, Korhon – Bordowski.
JKH: Kosowski – Górny, Rimmel, Lipina, Kral, Danieluk – Galant, Dąbkowski, Urbanowicz, Słodczyk, Dąbkowski – Labryga, Pastryk, Kulas, Szczurek, Furo – Kąkol.

Komentarze

Dodaj komentarz