Kary dla żużlowców


Większość kar jest konsekwencją złamania klubowego regulaminu zabraniającego żużlowcom spożywania alkoholu w czasie blisko tygodniowego obozu integracyjno-sportowego. Rafał Szombierski, który sprowokował zajście, został wykluczony ze składu rybnickiej drużyny na cały sezon 2003. Mariusza Węgrzyka, Adama Pawliczka, Konrada Ryszkę i Rosjanina Romana Poważnego, który w minioną sobotę brał w Bydgoszczy ślub z Polką, ukarano karami finansowymi, których wielkość jest uzależniona od stopnia popełnionego wykroczenia. Zarząd klubu nie zgłosił żadnych zastrzeżeń do postępowania i decyzji trenera Jana Grabowskiego.- Dołożyliśmy wszelkich starań, by obiektywnie ocenić to, co się stało. Sam rozmawiałem z właścicielem restauracji i naocznymi świadkami. Mamy pełny obraz tego, co się wydarzyło. Surowe kary, jakie nałożyliśmy na zawodników, powinny im dać do myślenia. Każdy ma swoje słabości i nie można jednym ruchem przekreślać czyjejś kariery. Nie odpowiem dziś na pytanie, czy Szombierski w ogóle wystartuje w tym sezonie, bo sam muszę nabrać do całej sprawy dystansu. Kara być musi, a brak jednego zawodnika składu nam nie przewróci. Z drugiej strony zawodnikom trzeba dać szansę, by spróbowali odbudować swój wizerunek i utracone zaufanie trenera, władz miasta, mieszkańców i sponsorów. Rafał Szombierski jest nadal naszym zawodnikiem. Nie zamierzamy mu zamykać drogi do kariery, ale też nie nabierzemy się na udawaną skruchę czy poprawę. Ma wielki talent, ale musi się za siebie zabrać i zdecydować, co jest dla niego najważniejsze. Atmosfera w klubie jest klarowna, bo winowajcy zostali rozliczeni i przyjęli kary bez zastrzeżeń. Przysłowie mówi, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło... Mimo że chłopcy się poprztykali, stanowią jeszcze zespół, który chce się pokazać jednak z dobrej strony i zrehabilitować - komentuje prezes RKM-u Aleksander Szołtysek.- Narozrabiałem i teraz żałuję. Na pewno się poprawię. Zrobię wszystko, by jednak w tym sezonie wystąpić. Tak się jakoś złożyło, że jestem człowiekiem rozrywkowym i lubię się zabawić. Wieżę, że pomoże mi się pozbierać moja dziewczyna Monika. Choć na obozie ubliżyłem trenerowi Grabowskiemu, wiem, że zawsze mogę na niego liczyć, nieraz mi już pomagał - mówi R. Szombierski.

Komentarze

Dodaj komentarz