Kibice Odry (tu podczas meczu z Kluczborkiem) od dawna domagali się dymisji czeskich członków zarządu / Wacław Troszka
Kibice Odry (tu podczas meczu z Kluczborkiem) od dawna domagali się dymisji czeskich członków zarządu / Wacław Troszka
Marek Zdrahal nie jest już prezesem Odry. W poniedziałek rada nadzorcza spółki na wniosek Edwina Koralewskiego odwołała zarząd klubu.
Stało się to możliwe po odejściu z rady nadzorczej Radomira Hrubona. Czech zrezygnował po krytyce wywołanej doniesieniami o jego korupcyjnej przeszłości, a w radzie zostało czterech członków. Koralewski swój wniosek postawił już na posiedzeniu 14 stycznia, które jednak przerwano. Dokończono przedwczoraj. Za wnioskiem byli jego autor i Krzysztof Wrona, przeciwko Ondrej Kovar, a Andrzej Surma wstrzymał się od głosu. Wraz z prezesem Zdrahalem stanowisko stracił Andrzej Dzierżęga. Co dalej? Wszyscy czekają na ruch Zdenka Zlamala, właściciela firmy Rovina, która ma większościowy (68 procent) pakiet akcji Odry. To on ma prawo desygnować swego reprezentanta do rady nadzorczej w miejsce Hrubona. Najprawdopodobniej do niego też będzie należał wybór nowego zarządu.
Niewykluczone, że Czech wstrzyma się z decyzją do walnego zebrania akcjonariuszy, które zaplanowano na poniedziałek (31 stycznia). Zarząd pod wodzą Marka Zdrahala zasłynął głównie propagandą sukcesu na miarę epoki wczesnego Gierka. Raz po raz na stronie internetowej pojawiały się informacje o jego sukcesach, których nie było. Tak było w przypadku wieści o podpisaniu umowy sponsorskiej z firmą Fortuna, którą dementowali później przedstawiciele rzekomego sponsora Odry. Prezes przechwalał się też, że na obóz do czeskiego Kromieryża piłkarze klubu wyjechali za darmo. – Jakoś nie chce mi się w to wierzyć, bo nikt nie widział pieniędzy za transfer Mateusza Słodowego do Victorii Żiżkov – mówi Andrzej Rojek, posiadacz 20 procent akcji klubu i prezes stowarzyszenia MKS Odra.
Ciekawie również wyglądała relacja z zajścia, do jakiego doszło w trakcie sparingu ze Slavią Kromieryż. Wedle zarządu kibice, którzy wdarli się na boisko, „zaatakowali piłkarzy, obrzucając ich stekiem wyzwisk i groźbami karalnymi. Zastraszani piłkarze musieli w pośpiechu ewakuować się z obiektu, a chuligani zaczęli obrzucać wyzwiskami obecnych na meczu przedstawicieli zarządu MKS Odra oraz miejscowych kibiców”. Co innego widać na filmiku nagranym przez ekipę portalu Odra TV, który robi furorę w internecie. Zobaczyć na nim można, że wokół grupy kibiców żądających odejścia czeskich działaczy z klubu zebrali się piłkarze cali i zdrowi. Wszyscy z zaciekawieniem przyglądali się przebiegowi wydarzeń, które rozegrały się podczas owego sparingu rozgrywanego 19 stycznia.
Na boisko wkroczyło kilkunastu kibiców z transparentem „Zlamal oddaj Odrę”. W niewybrednych słowach wyrażali się o czeskich udziałowcach i prezesie Zdrahalu. Oberwało się też polskim działaczom – Romanowi Wistubie i Andrzejowi Surmie. Kiedy gospodarze obiektu zgasili światła, kibice opuścili boisko. Zarząd klubu oskarżył organizatorów akcji o chuligański napad i zapowiedział wyciągnięcie wobec nich surowych konsekwencji. Tymczasem Stowarzyszenie Sympatyków Odry Wodzisław wydało oświadczenie, w którym czytamy: „Jest nam bardzo przykro, że grupa kibiców, którym najbardziej leży na sercu dobro klubu oraz którzy w całej rundzie jesiennej swoim dopingiem wspierali piłkarzy Odry nawet w najdalej położonych zakątkach Polski, przez obecne władze spółki w oficjalnym komunikacie nazwana została m.in. „bandytami” i „chuliganami”.
2

Komentarze

  • pele Odra 27 stycznia 2011 13:51Dla mnie to tez koniec klubu,czesi i polacy są siebie warci!
  • kibic i to koniec 27 stycznia 2011 07:44 i to już koniec odry te przepychani to "C" klasa,

Dodaj komentarz