Jeśli filmik obraził czyjeś uczucia religijne, to dlaczego jego autorzy nie mieliby za to odpowiedzieć? – pyta socjolog Krzysztof Łęcki z Uniwersytetu Śląskiego.
Uczniowie z Zespołu Szkół nr 5 im. Jana Pawła II nakręcili film pt. „Papa mobile”. Widać na nim kabriolet przejeżdżający przez centrum miasta. Stoi w nim młody chłopak w bieli z kijem hokejowym, pozdrawiający przechodniów. Eskortuje go kilku ochroniarzy, biegnących wokół samochodu. Obraz kończy się scenką pod bramą garażową. Leży pod nią pijany niby papież z butelką w dłoni. „Nasz film nie ma na celu urażenia wiary chrześcijańskiej, jak i samej postaci papieża” – zapewniają na koniec chłopcy. Filmik trafił do internetu i wywołał burzę. – Zareagowaliśmy natychmiast, gdy dowiedzieliśmy się o jego istnieniu. Zażądaliśmy, by chłopcy usunęli go z internetu – mówi Barbara Gadowska, dyrektorka ZS nr 5.
Filmik na jakiś czas zniknął z sieci, ale zaraz pojawiły się jego kopie. W piątek znów był dostępny na portalu YouTube. Bił rekordy popularności, bo odnotował ponad 64 tysiące wejść! Uczniowie są bohaterami internetu. „Humorystyczny filmik o papieskich wizytach. Uczniowie są obecnie molestowani za poglądy przez dyrekcję Zespołu Szkół nr 5 im. Jana Pawła II w Jastrzębiu” – komentuje admonster11. „Chłopaki trzymajcie się. Dziwię się, dlaczego Polska jest taka zacofana. Mamy wolność słowa, nic wam nie zrobią” – dodaje daisydee88. „Chłopaki, kocham was” – kwituje niedlaciebiekotku149. Dyrektor Barbara Gadowska mówi, że w filmie występują trzej uczniowie jej szkoły, pozostała trójka jest z innej placówki. – Z której? Nie wiem. Chłopcy nie chcieli powiedzieć – wyjaśnia.
Chłopcy ze szkoły Jana Pawła II są uczniami technikum, chodzą do dwóch różnych klas, mają po 17 lat. Tłumaczyli, że film miał być żartem. Dostali naganę dyrektora, mają ograniczone prawa uczniowskie. Nie mogą np. korzystać z przywileju szczęśliwego numerka, czyli z prawa do nieodpytywania danego dnia. – Nie są natomiast piętnowani, szykanowani, ich nazwiska nie są wypisane na szkolnej tablicy – mówi Barbara Gadowska. Dodaje, że filmik powstawał w czasie wolnym od nauki, więc szkoła nie do końca może za to odpowiadać. Powiadomiła jednak policję. – Zdarzenie miało miejsce na drodze publicznej, monitorowanej, w środku dnia – tłumaczy. Młodsza aspirant Inez Biernacka, rzeczniczka jastrzębskiej komendy, przyznaje, że trwają czynności sprawdzające. Sprawa jest rozpatrywana dwutorowo – pod kątem obrazy uczuć religijnych (za co grozi do dwóch lat więzienia) i wykroczenia w ruchu drogowym. Filmowi ochroniarze odpowiedzą za to, że biegli jezdnią, nie chodnikiem, a filmowy papież za to, że nie miał zapiętych pasów.
Sprawą zajmuje się również Śląskie Kuratorium Oświaty w Katowicach. W piątek w placówce przeprowadzono kontrolę. – Nie sprawdzamy tego, czy właściwie ukarano uczniów, bo reakcja była natychmiastowa. Chcemy dowiedzieć się, czy np. realizowano zajęcia związane z patronem Janem Pawłem II – mówiła przed kontrolą Anna Wietrzyk, rzeczniczka kuratorium. Po inspekcji powiedziała, że były zajęcia, na których poruszano kwestie poszanowania godności drugiego człowieka i uczuć religijnych. Wizytatorki rozmawiały z uczniami i ich rodzicami. – Chłopcy są trochę przerażeni rozmiarami, jakie przybrała ta sprawa. Nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji. Mówili, że gdyby wiedzieli, iż taki będzie oddźwięk, to na pewno nie nakręciliby takiego filmu – wyjaśnia Anna Wietrzyk. Placówka nie do końca czuje się winna. – Film był kręcony poza szkołą, nie w czasie lekcji. Szkoła tylko w części ponosi odpowiedzialność za proces wychowawczy, jej głównym celem jest edukowanie młodych ludzi – usłyszeliśmy w ZS nr 5.
Głupota nie ma granic
Dr Krzysztof Łęcki, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego:
Nawet głupie żarty mają swoją granicę, tylko głupota jest bezgraniczna. Europa jest bardzo wyczulona na kwestie ewentualnej obrazy uczuć religijnych. Niedawno w Berlinie w ostatniej chwili zdjęto operę, bo uznano, że mogła obrażać wyznawców Mahometa. Jeśli filmik jastrzębskich uczniów obraził czyjeś uczucia religijne, to dlaczego chłopcy nie mieliby za to odpowiedzieć? Oczywiście, że jeszcze kilkanaście lat temu sprawa nie byłaby tak głośna. Dziś wszystko trafia do internetu, ale przecież twórcy takich filmów robią to celowo! (adr)
Komentarze