Mecze z Cracovią, zwłaszcza te rozegrane na Jastorze, były bardzo zacięte / Wacław Troszka
Mecze z Cracovią, zwłaszcza te rozegrane na Jastorze, były bardzo zacięte / Wacław Troszka

Skończyły się marzenia hokeistów JKH GKS Jastrzębie o udziale w finale Polskiej Ligi Hokeja. W półfinale okazali się gorsi od drużyny Cracovii i teraz czeka ich bój o brązowe medale.
Trzeci mecz mógł zadowolić najwybredniejszych koneserów hokeja. Obie drużyny zaprezentowały żelazną konsekwencję taktyczną. Grały w ogromnym tempie. Na brak emocji kibice nie mogli zatem narzekać. Podobnie jak dzień wcześniej w pierwszej tercji padł tylko jeden gol. I znów zdobyli go goście z Krakowa. Wykorzystali bowiem grę w przewadze, kiedy to na ławce kar przesiadywał Maciej Urbanowicz. Kamila Kosowskiego pokonał Rafał Martynowski. Jastrzębianie długo nie potrafili doprowadzić do wyrównania. Jednak tym razem sztuka ta im się nie udała. Zamiast wyrównującego gola padła druga bramka dla Cracovii, którą zdobył Łukasz Wilczek. Cztery minuty później trafienie Mateusza Bryka wlało nadzieje w serca kibiców jastrzębskiej drużyny, ale na doprowadzenie do remisu i ewentualnej dogrywki gospodarzom zabrakło już czasu.
– W trzeciej tercji zaczęła się dobra gra, było więcej strzałów i goście przeszli do defensywy. Optycznie wyglądało, że mieliśmy przewagę, ale nie wykorzystaliśmy swoich szans i w efekcie przegraliśmy. To są play-offy i musimy walczyć do końca, bo każdy mecz jest inny. W tych dwóch meczach na Jastorze obie drużyny pokazały dobry hokej, bo w Krakowie przegraliśmy 1:8 i nie można go zaliczyć do udanych – ocenił Jiri Reznar, trener JKH.
Po tym spotkaniu rywalizacja przeniosła się do Krakowa. Przed piątkowym spotkaniem sytuacja była klarowna: gospodarzom brakowało jednego zwycięstwa do przypieczętowania swojego awansu do finału. Jastrzębianie potrzebowali aż trzech zwycięstw. Po pierwszej, zakończonej bezbramkowym remisem, tercji wydawało się, że tym razem podopieczni trenera Jirego Reznara będą w stanie wywieźć spod Wawelu korzystny rezultat. Jednak na początku drugiej tercji Mikołaj Łopuski dwa razy pokonał Kamila Kosowskiego i praktycznie rozstrzygnął losy rywalizacji. Ostatecznie bramkarz JKH jeszcze czterokrotnie wyjmował krążek z siatki. Autorem honorowego gola dla jastrzębskiej drużyny był Maciej Urbanowicz.
– Cracovia to aktualnie najlepszy polski zespół i życzę mu zdobycia złotego medalu. Do połowy spotkania moi hokeiści realizowali założenia taktyczne. Wyglądało to nieźle, ale jako pierwszy nie wytrzymał presji nasz bramkarz i wszystko się posypało – mówił po meczu szkoleniowiec jastrzębskiego zespołu.
Teraz przed ekipą JKH rywalizacja o brązowe medale mistrzostw Polski. Ich przeciwnikami będę hokeiści Unii Oświęcim. Pierwszy mecz ekipy rozegrają 11 marca w Oświęcimiu. Zgodnie z regulaminem gra się do czterech zwycięstw.

JKH GKS JASTRZĘBIE – CRACOVIA 1:2 (0:1, 0:0, 1:1)
Bryk – Martynowski, Wilczek

CRACOVIA – JKH GKS JASTRZĘBIE 6:1 (0:0, 3:0, 3:1)
Łopuski 2, Prokop, Martynowski, Noworyta, L. Laszkiewicz – Urbanowicz
JKH: Kosowski – Bryk, Rimmel, Lipina, Kral, Danieluk – Labryga, Górny, Urbanowicz, Słodczyk, Bordowski - Dąbkowski, Galant, Kulas, Kąkol, Furo – Bernacki.

Komentarze

Dodaj komentarz