Pomarańczowi zagrają w Final Four!

Spotkanie, którego stawką był awans do turnieju finałowego Ligi Mistrzów, rozpoczęło się niemal identycznie, jak pierwszy mecz tych drużyn. Od początku wielką przewagę uzyskali zawodnicy Noliko, którzy bezlitośnie wykorzystywali proste błędy zawodników Jastrzębskiego Węgla. Z czasem różnica punktowa stała się wręcz miażdżąca. Na nic zdały się zmiany dokonywane przez trenera Lorenzo Bernardiego. Z boiska zeszli Łukasz Polański, Ben Hardy i Igor Yudin, ale ich zastępcy (Mateusz Przybyła, Marcin Wika i Mitja Gasparini) nie zdołali poprawić gry swojej drużyny. W efekcie jastrzębianie przegrali pierwszą partię w druzgocących rozmiarach (12:25).

Na początku drugiego seta do gry wrócili Hardy i Polański. Został Gasparini, który atakował skuteczniej niż Yudin. Gra się wyrównała, ale nadal inicjatywa należała do gospodarzy, którzy razili wicemistrzów Polski niezwykle silnymi zagrywkami. To pozwoliło im w drugiej fazie seta znów osiągnąć przytłaczającą przewagę. Przy stanie 21:12 trener Bernardi zdecydował się na desperacką roszadę. Miejsce Hardy'ego zajął Yudin. W końcówce jastrzębianie nieco poprawili swoją grę, ale na odrobienie strat nie mieli praktycznie szans. Seta zakończył asem serwisowym Francuz Mory Sidibe.

Początek trzeciej odsłony był dla zespołu Jastrzębskiego Węgla w miarę udany. Pomarańczowi przez pewien czas toczyli wyrównany bój z gospodarzami. Po raz pierwszy udało im się nawet objąć prowadzenie (3:2, 6:4, 8:7). Za sprawą silnych serwisów Gaspariniego jastrzębianie doprowadzili do nerwowej końcówki, ale w niej więcej zimnej krwi wykazali Belgowie. Wygrali 25:23 i o tym, kto awansuje do Final Four, zadecydować miał złoty set.

Ten rozpoczął się od prowadzenia Noliko 2:0, ale później do głosu doszli zawodnicy Jastrzębskiego Węgla. Kiedy jastrzębianie prowadzili 5:3, trener gospodarzy Vital Heynen poprosił o czas. To poskutkowało. Za chwilę na tablicy wyników był już remis 5:5. Jednak od tego momentu zarysowała się nieznaczna przewaga naszej drużyny. Pomarańczowi potrafili utrzymać ją do końca i po dramatycznej końcówce awansowali do Final Four.

Komentarze

Dodaj komentarz