20031308
20031308


W sobotę przez długi czas zanosiło się na sensację. Faworyzowany zespół gospodarzy długo nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze grających akademików. Wprawdzie rozpoczęło się od wysokiego prowadzenia gospodarzy (5:1), ale później ekipa zaczęła seryjnie popełniać błędy. Skrzętnie wykorzystali to olsztynianie, którzy dobrze ustawiali blok. Problemy z jego minięciem mieli niezawodni dotąd Peter Divis i Przemysław Michalczyk. Po drugiej stronie siatki doskonale grali w tym okresie Mariusz Sordyl i Michał Chadała. Kiedy przy stanie 17:18 trener Jan Such poprosił o czas wydawało się, że będzie w stanie zmobilizować swoich zawodników do większego wysiłku. Tymczasem przerwa ta przyniosła więcej szkody niż pożytku. To goście grali z minuty na minutę coraz lepiej. Blokowany Divis wymieniony został na Wojciecha Pawłowskiego. Niewiele to zmieniło Po udanych atakach Chadały AZS wygrał seta.Druga partia od początku przebiegała pod dyktando gości. Szybko „odskoczyli” oni na 1:7 i tej przewagi nie oddali do końca.Zawodnicy Ivettu zmobilizowali się dopiero kiedy widmo porażki zajrzało im głęboko w oczy. Silny serwis Divisa sprawił, że czwarta partia trwała zaledwie 17 minut. Już po czterech było 10:1. Ostatecznie goście „ugrali” w tej odsłonie tylko 14 punktów. Sytuacja powtórzyła się w czwartym secie. O końcowym rezultacie miał zadecydować tie break.W nim od początku doskonale funkcjonował blok gospodarzy. Siergiej Trocki udowodnił, że nie bez powodu uznawany jest za jednego z najlepiej blokujących zawodników naszej ligi.- W trzech setach aż 26 punktów zdobyliśmy blokiem. Dobrze, że moi zawodnicy w odpowiednim momencie opanowali nerwy - mówił po meczu trener J. Such.Drugie spotkanie miało jednostronny przebieg. Od początku jastrzębianie grali zmobilizowani i tym razem nie dali zespołowi z Olsztyna żadnych szans. AZS tylko w pierwszym secie podjął w miarę wyrównaną walkę z zespołem Ivettu. Jednak w miarę upływu czasu z coraz mniejszym zaangażowaniem podchodzili do gry.- Zagraliśmy ten mecz tylko ze względu na szacunek dla sponsora ligi i kibiców. Nie wyraziliśmy zgody na zmianę godziny rozpoczęcia spotkania z 12.00 na 17.00. Decyzja ta zapadła bez konsultacji z nami - mówił trener akademików Wojciech Drzyzga.Czyżby fakt ten tak deprymująco wpłynął na jego zespół?Ivett Jastrzębie-Borynia - AZS PZU Olsztyn 3:2 (20:25, 20:25, 25:14, 25:19, 15:11) i 3:0 (25:21, 25:17, 25:16)Ivett: Chudik, Gabrych, Nowak, Divis, Michalczyk, Trocki, Wójcik (libero) - Kopciński, Szczygieł, Pawłowski, Łuka, Gniecki.

Komentarze

Dodaj komentarz