Jan Ścigocki od lat należy do czołowych polskich kajakarzy długodystansowych / Zbiory rodzinne
Jan Ścigocki od lat należy do czołowych polskich kajakarzy długodystansowych / Zbiory rodzinne
60-letni mieszkaniec Strzelec Opolskich w drogę wyruszy jutro, 31 marca, o godzinie 9 spod Mostu Zamkowego w Raciborzu jednoosobowym kajakiem, który ma zaledwie 62 cm szerokości. Zadba o niego kolega Zenon Kędzierski, który pojedzie busem wzdłuż rzeki. Gdy dla śmiałka nie znajdzie się miejsce w hotelu, przenocuje w aucie. W zeszłym roku pan Jan chciał przepłynąć Wisłę od Krakowa do Gdańska, ale ubiegł go słynny podróżnik Marek Kamiński. Została mu Odra, która jest znacznie trudniejszą rzeką. Musi pokonać 22 śluzy i jazy, czyli urządzenia spiętrzające wodę. Operatorzy otworzą mu ich komory, gdy jego kajak znajdzie się w pobliżu. Co dnia zamierza przepłynąć 100 km. Do tej pory jego rekord wynosił 75 km. Zrobił go na Wiśle od Mostu Poniatowskiego w Warszawie do Wyszogrodu. To odcinek przedwojennego szlaku, którym kursowały pasażerskie statki ze stolicy do Gdańska.
– Czuję się na siłach, jestem przygotowany – stwierdza. Pochodzi z Mazowsza. Już w wieku 15 lat pływał żaglówkami po Zalewie Wiślanym. Należał do wodnej drużyny harcerskiej i budował kajaki ze sklejki. Brał udział w wielu spływach, m.in. zimowym Drawą, który organizuje Izabela Dylewska, dwukrotna brązowa medalistka igrzysk olimpijskich. – To była bardzo trudna wyprawa – wspomina pan Jan, który od 30 jest też biegaczem na różnych dystansach i należy do polskiej czołówki. Zaliczył 50 maratonów. Jego rekord to 2 godz. i 34 min. W 1992 roku zajął szóste miejsce w biegu na 100 km, rozegranym w szwajcarskim mieście Biel niedaleko Berna. Przez osiem lat uprawiał kolarstwo szosowe i przełajowe w Mazowszu Teresin. 20 lat przepracował w szkole zawodowej jako nauczyciel obróbki ręcznej, kowalstwa i spawalnictwa. Ma żonę Wiesławę i dwoje dzieci. Córka Anna ukończyła AWF i pracuje w szkole. Syn Michał prowadzi stanicę kajakową ma rzece Bzurze.

Komentarze

Dodaj komentarz