Wyremontowano dawną wieżę ciśnień i jeden szyb, ale co będzie z resztą zabudowań byłej kopalni?
Na szlaku zabytków techniki województwa śląskiego leży kopalnia Ignacy-Hoym w Rybniku Niewiadomiu. W 2005 roku zespół zabudowy oraz najbliższe otoczenie wpisano do rejestru zabytków, a perełką kompleksu stała się odrestaurowana później wieża ciśnień, służąca jako punkt widokowy. Jednak aktualny stan niektórych zabytkowych budowli pozostawia wiele do życzenia, a obejście wygląda jak plac budowy, który robotnicy opuścili w pośpiechu, pozostawiając bałagan. Alojzy Szwachuła, przewodniczący Stowarzyszenia Zabytkowej Kopalni „Ignacy”, opowiada, że po wielu staraniach udało się pozyskać pieniądze od magistratu i sponsora, które pozwoliły wyremontować przeciekający dach w pawilonie, gdzie stoi maszyna parowa z 1900 roku.
Dopiero teraz, kiedy przestało kapać na głowę, możemy myśleć o dalszej renowacji budynku i zakonserwowaniu maszyny, która pokrywa się warstwą rdzy. Niestety, kłopoty w pozyskaniu dotacji stwarza to, że niektóre gmachy należą do gminy, inne wraz z maszynami do Kompanii Węglowej, zaś ziemia do państwa. Mimo to ostatnio wraz z miastem zbudowaliśmy nowe rozdzielniki prądu i linię oświetleniową budynku administracji, podciągnęliśmy też kabel zasilający maszynę parową. Niestety otoczenie wygląda fatalnie. Nieporządek jest wynikiem robót ziemnych prowadzonych na zlecenie kopalni Rydułtowy-Anna i jastrzębskiego PEC-u. Firmy nie posprzątały po sobie. Wykopy zasypano niedbale, nie ułożono kostki, nie rozplantowano ziemi – wylicza Alojzy Szwachuła.
Jak dodaje, monity u głównego wykonawcy na nic się zdały. Są też problemy wynikające z tego, że teren nie jest ogrodzony i każdy może tu wejść. Skradziono część płytek chodnikowych, a istną plagą są złomiarze. – Musimy pilnować, żeby nie dobrali się do naszych zabytków. Z początkiem marca odwiedziła kopalnię grupa zagranicznej młodzieży. Wstyd było ich oprowadzać po tak zdewastowanym otoczeniu – nie kryje prezes Szwachuła. Jednak jest i pozytywny element. To odrestaurowany przez Kompanię Węglową budynek nadszybia szybu Głowacki. Oczyszczona i zakonserwowana cegła, odnowione sklepienia w oknach, nowe tynki wnętrz zmieniły obiekt wręcz nie do poznania. Odzyskał swój dawny blask.
Jak dowiedzieliśmy się w dyrekcji kopalni Rydułtowy-Anna, zarządzającej większością budynków, wszelkie prace w nadszybiu wykonano w uzgodnieniu z wojewódzkim konserwatorem zabytków. W przyszłości kopalni pozostanie niewielka działka o powierzchni około 1000 m kw., w obrębie której znajdzie się szyb (spełnia obecnie rolę szybu wdechowego), budynek nadszybia i wieża wyciągowa szybu Głowacki. Pozostały obszar i znajdujące się na nim obiekty są niepotrzebne górnictwu, więc mogą zostać przekazane Zakładowi Zagospodarowania Mienia Kompanii Węglowej. Utrzymanie zabytków w dobrym stanie jest obowiązkiem ich właściciela, zaś pozyskanie pieniędzy na ten cel przez organizacje społeczne graniczy z cudem.
W magistracie uważają, że sposobem na ocalenie Ignacego dla przyszłych pokoleń może być zawiązanie spółki Rybnika z Górnośląską Agencją Przekształceń Przedsiębiorstw. Jej zadanie polegałoby na rewitalizacji terenów w Niewiadomiu. W planach jest wybudowanie w tej dzielnicy osiedla mieszkaniowego, a część pieniędzy ze sprzedaży działek poszłaby na ratowanie zabytkowej kopalni. Trudno wyrokować, czy Ignacy dożyje realizacji tego projektu. Jak bowiem informuje Krzysztof Jaroch, naczelnik wydziału promocji i informacji, w tej sprawie nadal toczą się rozmowy.
Komentarze