Bez dachu nad kramem


Zdaniem handlowców warunki ich pracy w okresie jesienno-zimowym dalekie są od oczekiwań klientów. Wprawdzie wszystkie stoiska posiadają własne dachy, ale chodzenie pomiędzy nimi w deszczu lub śniegu nie należy do przyjemności.- Tylko wtedy, gdy będziemy dysponować halą zapewniającą godziwe warunki handlu, możemy sprostać konkurencji, jaką stanowią powstające w naszym mieście duże sklepy zachodnich sieci handlowych - mówi Marian Rycak, jeden z handlowców.Jako przykład właściciele stoisk na targowisku miejskim podają inne miasta, gdzie lokalne władze zadbały o wygląd placów targowych.- Nawet na Załężu zrobili porządek - mówi właściciel kramu z warzywami.- Rozmowy na temat zadaszenia targowiska prowadzone są od kilku lat. Jednak na razie w budżecie miasta nie ma środków potrzebnych na sprostanie wymaganiom handlowców. Szacujemy, że jest to wydatek rzędu 1-2 mln zł. Na razie hala na targowisku pozostaje melodią przyszłości. Jak dalekiej, to zależy od radnych - mówi Sławomir Zdrejewski, dyrektor ZTK.Handlowcy nie ukrywają, że liczą na przychylność władz miasta. Przypominają, że w ostatnich latach żorski samorząd w większym stopniu starał się zaspokoić potrzeby i wymagania inwestorów zewnętrznych niż lokalnych handlowców. Liczą, że teraz przyszedł czas na wsparcie miejscowych przedsiębiorców.

Komentarze

Dodaj komentarz