Prezydent odwołał ze stanowiska Lidię Wachowiec, dyrektorkę Zespołu Szkół nr 1. Dyrektorka przestanie pełnić funkcję z dniem 1 lipca. – To nie jest zwolnienie z pracy, tylko ze stanowiska. Zwolnienie byłoby ostatecznością – mówi prezydent Marian Janecki.
Dyrektorkę wezwano do magistratu i odczytano jej odwołujące pismo. Nie przyjęła dokumentu, więc wysłano go pocztą. Funkcję przejmie jeden z zastępców. Potem urząd ogłosi konkurs na to stanowisko, ale będzie miał problem z jedynką. Kiedyś najlepsza szkoła w mieście dziś świeci pustkami! W zespole jest pięć klas gimnazjalnych i zaledwie dwie licealne. – Młodzież z powodu atmosfery wybiera inne placówki, a to też o czymś świadczy – mówi Marian Janecki. Szalę przeważył bunt uczniów, do którego doszło w marcu. Młodzież zamknęła się w szatni z powodu... usunięcia z nich ławek! Dyrekcja wezwała policję. Nie była to jedyna afera w placówce. W 2003 roku uczniowie przygotowali grę, w której można było... zabić nauczyciela informatyki. Mogli też za złotówkę wykupić się od odpytywania czy sprawdzianów, a na szkolnych warsztatach przygotowali plakat, na którym Holandia kojarzyła się głównie z paleniem marihuany.
Po aferze z ławkami Śląskie Kuratorium Oświaty przeprowadziło w ZS nr 1 trzy kontrole. Stwierdzono m.in. brak nadzoru dyrektora nad realizacją podstawy programowej, brak organizacji zajęć wychowania do życia w rodzinie zgodnie z przepisami, nieprawidłową organizację dyżurów nauczycieli, niedostateczne zabezpieczenie mienia uczniów, nieprzestrzeganie przez nauczycieli przepisów w zakresie dokumentowania zajęć i sprawdzania obecności na lekcjach.
Jak wykazała rekontrola, dyrektorka nie wykonała zaleceń dotyczących nadzoru nad realizacją podstawy programowej oraz organizacji zajęć wychowania do życia w rodzinie. Kuratorium poinformowało też, że w okresie od czerwca 2009 do lutego 2011 wpłynęło dziewięć skarg na funkcjonowanie szkoły. Opinia kuratorium w sprawie odwołania Lidii Wachowiec była pozytywna.
Komentarze