Trener Lorenzo Bernardi chętnie widziaby Kubiaka w swojej drużynie / Wacław Troszka
Trener Lorenzo Bernardi chętnie widziaby Kubiaka w swojej drużynie / Wacław Troszka
Czy Michał Kubiak, zawodnik siatkarskiej reprezentacji Polski, zagra w Jastrzębskim Węglu? Na to pytanie chyba nikt nie zna jednoznacznej odpowiedzi.
Kubiak był rewelacją poprzedniego sezonu rozgrywek PlusLigi. Mało znany 23-letni zawodnik grał wyśmienicie w barwach AZS Politechniki Warszawskiej. Do stolicy trafił po rocznym pobycie w występującym w włoskiej serie B klubie Pallavolo Padwa. Świetna postawa w ligowych rozgrywkach sprawiła, że Kubiak przebojem wdarł się do reprezentacji prowadzonej przez włoskiego szkoleniowca Andreę Anastasiego. Niemal od początku jego występów w kadrze w siatkarskim środowisku głośno było o rychłych przenosinach Kubiaka do zespołu Jastrzębskiego Węgla. Nikt jednak oficjalnie tego transferu nie potwierdzał. Bomba wybuchła w ubiegłym tygodniu. Działacze z Padwy na oficjalnej stronie internetowej klubu zamieścili komunikat, że doszli do porozumienia z Jastrzębskim Węglem w sprawie przejścia tego zawodnika do uczestnika ostatniego turnieju finałowego Ligi Mistrzów. Wówczas odezwali się przedstawiciele AZS Politechniki Warszawskiej.
– Dokumenty, które mam, świadczą o tym, że Michał po roku spędzonym w Padwie był wolnym zawodnikiem. Gdyby był na wypożyczeniu, grałby na certyfikat. Podpisał z nami umowę na dwa lata. Więcej, mam wykupioną kartę zawodnika z jego macierzystego klubu – zakomunikowała Jolanta Dolecka, prezes warszawskiej Politechniki.
Tymczasem menedżer Kubiaka Andrzej Grzyb mówi coś zupełnie innego.
– Ja tymi informacjami jestem zaskoczony. Nie mam żadnych wieści od Michała, czekam na jego maila. Padwa nie ma nic do niego – mówił portalowi.
Gdyby okazało się, że to, co mówi włoski klub, jest prawdą, to Kubiak zagrałby w najbliższym sezonie w Jastrzębskim Węglu jako zawodnik wypożyczony z Padwy. W dodatku trafiłby do Pomarańczowych całkiem za darmo. Problem w tym, że klub ze stolicy, który rości sobie prawa do tego zawodnika, chce za niego 200 tys. złotych.
Tymczasem Zdzisław Grodecki, prezes Jastrzębskiego Węgla, mówi, że żadna umowa nie została sfinalizowana. Dopóki do niej nie dojdzie, klub nie zamierza wydawać żadnego komunikatu.
Sprawę skomentował znający się na włoskim rynku menedżer Jakub Malke:
– Sytuacja Kubiaka jest naprawdę patowa. Wszystko jest kwestią umów. Dwie strony zupełnie inaczej interpretują zapisy umowy. Dziwię się, że doszło do takiej sytuacji – powiedział Malke.

Komentarze

Dodaj komentarz