Teraz 21-letnia żorzanka stanie przed sądem. W sobotę około godziny 17 oficer dyżurny odebrał zgłoszenie telefoniczne od mieszkanki Żor, która poprosiła o interwencję policji. Poinformowała, że jej mąż wszczął awanturę. Kiedy mundurowi przybyli pod wskazany adres, zastali kilkunastoletniego chłopca opiekującego się niespełna półtorarocznym synkiem kobiety. Chłopiec wskazał policjantom miejsce, gdzie poszła matka wraz z trzyletnią córką. Mundurowi odnaleźli ją w jednym z barów w centrum miasta. Awanturowała się i była agresywna, nie zważając na obecność swojej córki używała słów wulgarnych. Po przewiezieniu do komendę okazało się, że ma prawie 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Dziećmi zajęły się babcie. Teraz o ich dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny.
Komentarze