Kołocz to nie festiwal kołocza
Na Śląsku trwa burza wokół śląskiego kołocza, tymczasem w Żorach trwają przygotowania do I Regionalnego Festiwalu Kołocza Śląskiego. – Przyznaję, myśleliśmy nad zmianą nazwy na festiwal śląskich maszketów, ale ostatecznie zostaliśmy przy kołoczu – mówi wiceprezydent Wojciech Kałuża. I dodaje, że zastrzeżono nazwę kołocz, a nie festiwal kołocza.
Przypomnijmy, że Unia Europejska uznała kołocz za produkt regionalny, co oznacza, że nazwa wypieku jest zastrzeżona. Nie wolno jej użyć w handlu, jeśli nie ma się stosownego dokumentu. Warto dodać, że impreza odbywa się pod patronatem wiceministra rozwoju regionalnego Adama Zdziebły, który wprawdzie nie ma nic wspólnego z kwestią zastrzeżenia nazwy, ale jednak jest przedstawicielem strony rządowej. – Nie chcemy antagonizować Opolszczyzny i Górnego Śląska, aczkolwiek uważam, że na Śląsku na to ciasto zawsze mówiło się kołocz. Nikt nie wyobraża sobie innej nazwy. Aby jednak nie podpaść, nie będzie sprzedaży kołocza, a jego degustacja, na którą wszystkich serdecznie zapraszamy – mówi wiceminister.
Festiwal odbędzie się 11 września w namiocie lodowiska przy hali sportowej (ul. Folwarecka 10). Potrwa w godzinach od 14 do 19.
2

Komentarze

  • cygon nie mylic z cyganem przecierz mozna napisac :kolocz rybicki- 08 września 2011 18:37przecierz mozna napisac :kolocz rybicki- tego nie zabrania koncesia.To nie ue zabrania ,ktos musi o to wystapic z regionu.
  • były platformers Festiwal czy wyborczy festyn? 08 września 2011 17:33Uaktywnił się nam wiceminister i jego platformersi. Szczególnie w składaniu obietnic i patronatach. Pracy nie brakuje przypadkiem w Warszawie? Nic to nie pomoże, bo dostanie baty od Hajduka lub Dziewiora.

Dodaj komentarz