Zapadają pierwsze wyroki w sprawie afery związanej z nieistniejącym już klubem piłkarskim MKS GKS Jastrzębie. W środę, 12 października, usłyszało je siedem osób. Cztery z nich podpisywały umowy na czynności, których w rzeczywistości w tym czasie nie wykonały. Jest też trzech przedsiębiorców, którzy wystawili lewe faktury m.in. na usługi transportowe (w tym np. przewożenie drużyny piłkarskiej), szkolenia, działania promocyjne, masaże i inne zabiegi dla sportowców. Niektóre warte były nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych! W rzeczywistości usługi te nie zostały wykonane, a fałszywe faktury pozwoliły na wyłudzenie co najmniej 340 tysięcy dotacji z jastrzębskiego urzędu miasta!
Oskarżeni przyznali się do winy i dobrowolnie poddali się karze. Zostali skazani na kary od sześciu miesięcy do dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lub cztery lata. Muszą też wpłacić zadośćuczynienia na rzecz urzędu miasta i pokryć koszty postępowania sądowego. To nie koniec sprawy. Zarzuty postawiono m.in. wiceprezydentowi Krzysztofowi B. i naczelnikowi wydziału mienia Danielowi Z. – Krzysztof B. wystawił zaświadczenie o tym, że klub piłkarski nie zalega z opłatami względem miasta, a naczelnik je podpisał. W rzeczywistości klub był dłużny miastu około 11 tys. złotych – mówi Marcin Felsztyński z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Skąd wziął się ten dług? Otóż miasto, chcąc pomóc klubowi, przekazało mu w dzierżawę m.in. parking. Klub pobierał opłaty za parkowanie, a nie płacił miastu za dzierżawę. Podobnych zaległości miał więcej, m.in. wobec ZUS-u. – Wiceprezydent Krzysztof B. nie przyznał się do winy i odmówił wyjaśnień – mówi prokurator Felsztyński. Wśród osób objętych zarzutami jest też m.in. Zofia F., dyrektorka MOSiR-u. Zatrudniła jednego z piłkarzy w MOSiR-ze na pół etatu, tymczasem on nie wykonał żadnej roboty. Według prokuratury był to sposób na zatrzymanie go w klubie, bo była nim zainteresowana Odra Wodzisław. – Piłkarz mówi, że był pod telefonem i pracowałby, gdyby zaszła taka potrzeba – mówi prokurator Michał Felsztyński.
Komentarze