Przegrany finał
Nie udało się siatkarzom Jastrzębskiego Węgla zdobyć Pucharu Polski. Zespół trenera Lorenzo Bernardiego dotarł do finału tych rozgrywek, ale w nim nie sprostał Skrze Bełchatów.
W finałowym turnieju w Rzeszowie nie było przypadkowych drużyn. Prawo gry w nim zagwarantowały sobie cztery obecnie najlepsze drużyny PlusLigi. Wiadomo było, że o tym, kto sięgnie po trofeum, może zadecydować dyspozycja dnia lub łut szczęścia. W meczu półfinałowym ekipa Jastrzębskiego Węgla trafiła na ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, która jeszcze niedawno była liderem ligowych rozgrywek. Mecz był bardzo zacięty. Trwał ponad dwie godziny, a jego losy ważyły się do ostatnich piłek. W tie-breaku więcej zimnej krwi wykazali jastrzębianie, którzy wygrali tę partię 15:12. W decydującym o losach meczu secie wyrównana gra toczyła się do stanu 10:10. Jednak w tym momencie Pomarańczowi zdołali zdobyć dwa punkty z rzędu, co praktycznie zapewniło im zwycięstwo. Bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem meczu był atakujący Jastrzębskiego Węgla Michał Łasko. Reprezentant Włoch kończył ataki niemal z każdej pozycji. Zdobył najwięcej punktów dla swojej drużyny.
W drugim meczu półfinałowym Skra Bełchatów wygrała 3:1 z Resovią Rzeszów i wiadomo było, że by powtórzyć sukces sprzed dwóch lat, jastrzębianie będą musieli pokonać najlepszą polską drużynę ostatnich lat.
Niestety, po raz drugi w tym sezonie boleśnie przekonali się, że na razie mistrzowie Polski są poza ich zasięgiem. W żadnym z trzech setów nie nawiązali wyrównanej walki z ekipą z Bełchatowa. W dodatku w pierwszym secie stracili swojego kapitana Zbigniewa Bartmana. Okazało się, że reprezentacyjny przyjmujący od tygodnia zmagał się z kontuzją kości strzałkowej. Ból był zbyt duży i trener Bernardi zdjął go z boiska.
– Nie możemy mówić, że nad naszymi spotkaniami w finałach różnych rozgrywek ciąży jakieś fatum. Najwidoczniej nasza drużyna jeszcze nie jest jeszcze gotowa na odnoszenie sukcesów. Przed nami w tym sezonie jeszcze wiele spotkań i na pewno przy najbliższej okazji postaramy się zdobyć wreszcie jakieś trofeum – mówi Paweł Rusek, Libero Jastrzębskiego Węgla.
W ten weekend drużyny rywalizujące o mistrzostwo Polski wracają do walki o ligowe punkty. Drużynę Jastrzębskiego Węgla czekają dwa mecze z rzędu przed własną publicznością. W niedzielę (29 stycznia) jastrzębianie zagrają z Delectą Bydgoszcz. Początek meczu o godz. 17.30.

JASTRZĘBSKI WĘGIEL – ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE 3:2 (25:22, 18:25, 25:23, 22:25, 15:12)
JASTRZĘBSKI WĘGIEL – SKRA BĘŁCHATÓW 0:3 (16:25, 20:25, 19:25)
Jastrzębski Węgiel: Thornton, Bartman, Holmes, Łasko, Kubiak, Bontje, Rusek (Libero) – Gawryszewski, Nemer, Bozko, Vinhedo, Polański.

Komentarze

Dodaj komentarz