20033105
20033105


Zespół TŻ Lublin przyjechał do Rybnika bez obcokrajowców i kontuzjowanego Tomasza Piszcza. Janusz Stachyra, jeżdżący trener gości, wyjaśnił na pomeczowej konferencji, że Anglik Lee Richardson, który w czasie czerwcowego półfinału mistrzostw świata w Rybniku wywrócił się i złamał obojczyk, nie chciał przyjechać do Rybnika i poprosił o „urlop wypoczynkowy”. Można oczywiście zrozumieć awersję Anglika do rybnickiego toru, ale wydaje się, że o jego absencji zdecydowały przede wszystkim względy finansowe. Kontraktowanie, drogiego zapewne, obcokrajowca na mecz wyjazdowy, z założenia przegrany byłoby działaniem wręcz irracjonalnym. Szkoda tylko, że cierpią na tym kibice, którzy zamiast choćby tylko względnie ciekawego meczu oglądają rzeź niewiniątek. Mecz, w którym gospodarze aż dziesięć wyścigów wygrywają podwójnie bardziej nudzi niż cieszy prawdziwych sympatyków żużla. A wracając do Richardsona, trudno wyobrazić sobie żużlowca-profesjonalistę, który startuje tylko na tych torach, z którymi wiąże jakieś miłe wspomnienia i ma pewność, że pod polami startowymi nie biegnie żyła wodna.Rybniczanie wystąpili bez Pedersena, ale z Romanem Poważnym. Prezes Aleksander Szołtysek przyznał, że dług zastanawiał się z trenerem Janem Grabowskim nad angażowaniem przebywającego wcześniej w Rosji Poważnego, ale po przekazanej przez Pedersena informacji o Richardsonie, wybierającym się rzekomo na mecz do Rybnika, zdecydowano się na bardziej bezpieczną wersję składu z jednym obcokrajowcem.Pierwszy bieg para gospodarzy Węgrzyk - Poważny wygrała podwójnie, ale dwa kolejne zakończyły się remisami po indywidualnych zwycięstwach 43-letniego Janusza Stachyry, wieloletniego reprezentanta Stali Rzeszów i Grzegorza Knapa, który przez sześć poprzednich sezonów reprezentował GKM Grudziądz. Szybko okazało się, że to tylko miłe „nudnego” początki. Czwarty wyścig gospodarze wygrali 4:2, a pięć kolejnych gładko 5:1. Na szczęście dla publiczności, kilku reprezentantów RKM-u przegrywało starty i musiało się trochę napracować, by zameldować się na mecie przed zawodnikami z Lublina. Tak było m.in. w biegu 12., w którym stary lis Adam Pawliczek stoczył ciekawy pojedynek z zaciekle atakującym go Knappem. Okazję do złapania wiatru w żagle wykorzystał Roman Chromik, który do tej pory kończył swój udział w meczach na pojedynczych, nieudanych wyścigach. Wystąpił w pięciu biegach i zdobył 9 pkt. Tylko w dwóch pierwszych startach minął linię mety jako trzeci, w trzech następnych to lublinianie oglądali jego plecy.W meczu z Lublinem zadebiutował w lidze 18-letni wychowanek Jana Grabowskiego Adrian Śmieja. Licencję zdobył jeszcze w ubiegłym roku, ale w klubie nie znaleziono wtedy pieniędzy potrzebnych na jej wykupienie i dopiero w tym sezonie zaczął zdobywać zawodnicze doświadczenie. W dwóch startach punktów nie zdobył, zapewniając gościom z Lublina dwa remisy, bez których ich porażka w Rybniku byłaby jeszcze bardziej dotkliwa.RKM: Węgrzyk 12 (3,3,3,-,3), Poważny 9+3 (2,2,2,-,3), Szombierski 10+1 (2,3,3,-,2), Chromik 9+2 (1,1,2,3,2), Staszewski 10+1 (2,2,3,3,-), Romanek 12+2 (1,3,2,3,3), Śmieja 0 (0,0), Pawliczek 4+2 (2,2)Po rundzie zasadniczej rozgrywek ligowych zespół RKM-u Rybnik prowadzi w tabeli z czterema punktami przewagi i jest na najlepszej drodze do ekstraligi. Drugie miejsce zajmuje Unia Tarnów, która w niedzielę sprawiła sporą niespodziankę, wygrywając w Gnieźnie. Porażka ta wykluczyła z pierwszej czwórki Start, który zastąpili stalowcy z Gorzowa. Miejsce trzecie zajmuje TŻ Lublin.RKM 23Unia Tarnów 19TŻ Lublin 17Stal Gorzów 16Gniezno 14Stal Rzeszów 12Kolejarz Rawicz 6WKM Warszawa 4Runda finałowa rozpocznie się 10 sierpnia, żużlowcy RKM-u zmierzą się wtedy ze stalowcami z Gorzowa. Finał rozgrywek ligowych zaplanowano na 21 września, gdy do Rybnika przyjedzie druga obecnie w tabeli Unia Tarnów. Każda z drużyn zachowując obecny dorobek punktowy rozegra sześć spotkań; trzy na wyjeździe i trzy na swoim torze. Przewaga RKM-u wydaje się bezpieczna; jeśli obejdzie się bez cudów, by awansować wystarczy praktycznie wygrać wszystkie mecze na swoim torze.Prezes Aleksander Szołtysek zapowiada, że Duńczyk Nicki Pedersen wystąpi prawdopodobnie tylko w meczach rozgrywanych w Rybniku. 0stateczne decyzje będą jednak uzależnione od sytuacji w tabeli. Klub czyni starania, by mecze rundy finałowej były rozgrywane przy sztucznym oświetleniu, co ma ściągnąć na trybuny rybnickiego stadionu dodatkowe rzesze sympatyków sportu.We wtorek 29 bm. do egzaminu na licencję „Ż” miał przystąpić w Lesznie wychowanek Jana Grabowskiego Wojciech Duchniak. Rybnicki klub rozstał się natomiast z 21-letnim Konradem Ryszką. Powód: brak postępów. Decyzja zapadła po jego nieudanym występie w czwórmeczu Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski w Toruniu, gdzie kończący w tym roku karierę juniora Ryszka w pięciu startach zdobył ledwie 6 punktów.

Komentarze

Dodaj komentarz