Gra na zwłokę?


– Zwykle w porządku uchwał sesji jest około 25 punktów, tym razem aż 33. Wśród nich nie ma jednak dwóch projektów uchwał, które złożyliśmy w biurze rady, stwierdzających wygaśnięcie mandatów ww. dwójki. Poza tym od lat sesje rozpoczynały się w południe, tymczasem początek tej przesuniętej sesji przewodniczący zaplanował na g. 14. Dla mnie jest to ewidentna gra na zwłokę – komentuje jeden z opozycyjnych radnych Wojciech Ziajka.To, że w planie nie ma jakiegoś projektu uchwały, nie oznacza, że w ogóle go nie będzie, ponieważ zmiany w porządku sesji można wnieść jeszcze na początku obrad. Tak samo wielość punktów nie musi oznaczać gry na zwłokę. Bywa, że po wakacyjnej przerwie nagromadzi się wiele spraw wymagających rozpatrzenia. Prędzej unikiem można nazwać przesunięcie godziny rozpoczęcia sesji. Kiedy jest dużo więcej tematów do przedyskutowania i głosowania, obrady powinno się raczej zacząć szybciej, ewentualnie o zwyczajowej porze, a nie opóźniać.Być może przewodniczący chce wypróbować cierpliwość przedstawiciela nadzoru prawnego wojewody śląskiego Lechosława Jarzębskiego, który ma przybyć na zaproszenie radnych opozycji. Gość z Katowic będzie chciał przekonać się, jak rada ustosunkuje się do wezwania wojewody, by przegłosować wygaśnięcie mandatów Tadeusza Wojnara i Marii Wiechy. Wiadomo tyle, że przewodniczący i jego większościowa koalicja Racibórz 2000 i TMZR mają zamiar podjąć na sesji uchwałę o przyjęciu stanowiska wojewody. Uchwała opatrzona jest jednak pismem informującym, że zarzuty wojewody są bezpodstawne. W tej sytuacji trudno spodziewać się, aby koalicja zagłosowała za wygaśnięciem mandatu swojego lidera i jego zastępczyni.Tymczasem ciekawe rzeczy dzieją się w łonie opozycyjnego klubu SLD-UP. Otóż jeden z radnych Piotr Klima został poproszony przez swoich kolegów do zrzeczenia się mandatu:– Pan Piotr podlega pod zapis artykułu 24f ustawy o samorządzie gminnym, zakazującym sprawowania mandatu radnego osobom prowadzącym działalność gospodarczą na mieniu komunalnym gminy. Jak byśmy wyglądali, gdybyśmy z jednej strony domagali się usunięcia radnych z innych ugrupowań, a w swoim klubie trzymali osobę naruszającą przepisy. Trudno, prawo dla wszystkich jest jednakowe i trzeba go przestrzegać. Zresztą na niczym nie tracimy, bo w miejsce Piotra Klimy wejdzie inna radna z listy SLD-UP – mówi Mariusz Marchwiak, szef klubu SLD-UP w raciborskiej radzie miasta.– Bynajmniej nie zamierzam zrzec się mandatu. Wraz z żoną jestem właścicielem apteki św. Mikołaja, stojącej na naszym gruncie. Według kolegów z klubu moją winą jest chyba to, że apteka jest połączona z budynkiem miejskim, w którym mamy niewielkie pomieszczenie, gdzie przechowujemy eksponaty związane z historią aptekarstwa, ale na pewno nie prowadzimy tam działalności gospodarczej. Do tego celu służy nam wybudowana nowa apteka – mówi Piotr Klima. – Przypuszczam, że prawdziwym powodem mojego odwołania jest to, że jestem osobą niewygodną, nie zawsze głosującą jak cały klub. Jestem członkiem Unii Pracy i jeżeli moje ugrupowanie nie zgadza się z jakimś poglądem SLD, ja daję temu wyraz poprzez odmienne głosowanie. Gdybym odszedł, to na moje miejsce wejdzie kobieta z SLD, a więc na pewno posłuszna swojemu klubowi.Mariusz Marchwiak zapytany, czy faktycznie klub chce się pozbyć Piotra Klimy z tego powodu, odparł:– Lojalność wobec klubu jest naszą wewnętrzną sprawą, nie widzę więc powodu, by o niej się wypowiadać.Klub SLD-UP nie złożył jeszcze projektu uchwały o wygaśnięcie mandatu Piotra Klimy, licząc, że zrezygnuje dobrowolnie. Gdyby jednak taki projekt znalazł się na sesji, to ciekawe, czy większościowa koalicja opowiedziałaby się za odsunięciem radnego, który kilka razy poparł ją w głosowaniu wbrew swoim kolegom klubowym. Jedno jest pewne – końca rozgrywek personalnych w raciborskiej radzie miasta nie widać. Niestety, najbardziej odczuwają to mieszkańcy.

Komentarze

Dodaj komentarz