Pikieta przed biurowcem JSW / Adrian Karpeta
Pikieta przed biurowcem JSW / Adrian Karpeta

„Zagórowski musi odejść” - skandowali dzisiaj 6 lipca, związkowcy przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. O godzinie 6 rano we wszystkich kopalniach i zakładach Jastrzębskiej Spółki Węglowej rozpoczęły się dwugodzinne akcje strajkowe. - Liczyliśmy do ostatniej chwili, że zarząd wykaże dobrą wolę i zechce przy stole rozmów rozwiązać konflikt. Tak się jednak nie stało - mówi Roman Brudziński, wiceszef Solidarności w JSW. Akcje odbywają się na wszystkich czterech zmianach wydobywczych.
- O tym, że akcja strajkowa odbędzie się 6 lipca, poinformowaliśmy zarząd przed ośmioma dniami. Daliśmy naprawdę dużo czasu. Czekaliśmy na jakikolwiek gest wskazujący na gotowość do rozmów. Otrzymaliśmy od zarządu pismo z zaproszeniem na spotkanie, ale dopiero na 9 lipca na godzinę16. Celem spotkania ma być wznowienie rozmów na temat tych spraw, które były przedmiotem zakończonych fiaskiem sporów zbiorowych i, jak czytamy w tym piśmie, zapobieżenie ekonomicznym skutkom akcji strajkowej. To jest kpina. To działanie pokazuje, że zarząd wcale nie chce zapobiec akcji strajkowej. Wręcz przeciwnie. Chce, aby została ona przeprowadzona. Gdyby rzeczywiście chciał, aby do strajku nie doszło, to by zaproponował spotkanie choćby w czwartek wieczorem, a nie trzy dni po strajku - podkreślał Roman Brudziński.
O godzinie 9 przed siedzibą JSW odbył się happening. Przybyło kilkudziesięciu związkowców. Piotr Szereda, rzecznik prasowy Wspólnej Reprezentacji Związków Zawodowych, mówił, że dokładnie rok temu JSW zadebiutowała na giełdzie. - Pracownicy są traktowani jak towar w Auchan czy w Biedronce. Dzisiaj zarząd świętuje na Złotych Tarasach w Warszawie. Zarząd dostał 400 procent podwyżki, kierownictwo kopalń podwyżki, pensja prezesa jest równa rocznej pensji górnika! Gdzie jest sprawiedliwość?! - pytał Piotr Szereda.
Andrzej Ciok, kolejny związkowiec, mówił, że w referendum strajkowym zabrakło jednego pytania: czy jesteś za odwołaniem prezesa Zagórowskiego. - Frekwencja wyniosłaby ponad sto procent, bo do urn przyszliby również emeryci! Ponad trzy tysiące ludzi zostało okradzionych z akcji JSW – grzmiał Ciok.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt
4

Komentarze

  • Eterno Vagabundo Szereda, Szereda. 10 lipca 2012 19:44 Pomyśl yny chłopie, Że Cie z takom kasom, Żodyn nie zakopie. Jak Ci tela forsy Wpadnie do bojtlika, Boł sie bydziesz ło nia I trzons jak łosika. Nie lepszy zarobić W som roz, nie za mało, Tak coby Ci dycko Na wszystko stykało ? Przed Pombóczkiym by sie Piketować zdało, Bo jednym doł dużo, A drugim za mało.
  • syn górnika, a nie związkowca frekwencja ponad 100%??? 07 lipca 2012 08:24Cytuję:\"pytania: \" Frekwencja wyniosłaby ponad sto procent...\" kurcze nawet za I komuny zawsze było mniej niż 100%, ale teraz skoro jest II komuna widać jest \"lepiej\" wg tfu \"związkowców\" związanych z niewysychającym korytem kasiory...
  • sts.pl Komu zabrać? 06 lipca 2012 19:06Emerytom? Rencistom? Pielęgniarkom? Nauczycielom? Biednym dzieciom?....aby napaść kapsy związkowe
  • dziękuję_nie Mrągowo 06 lipca 2012 15:58Rzeczywiście, bardzo fajny piknik sobie związkowcy urządzili kosztem normalnych górników. Ciekawe czy piwko było i tańce :-]

Dodaj komentarz