Tragedia na koloniach. Zginął 17-letni Bartek

To była ostatnia noc na kolonii, tzw. zielona noc. 17-letni Bartek Bukała wypadł z balkonu na piątym piętrze. Postępowanie w sprawie tej śmierci prowadzi na razie strona bułgarska. – My na razie nie dostaliśmy żadnej informacji na ten temat – powiedział nam we wtorek Jacek Rzeszowski, szef Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu. Prokuratura pewnie będzie badała polski wątek, a więc to, czy na kolonii nie doszło do jakichś zaniedbań. – Chłopak chodził do naszej szkółki piłkarskiej, jednak to nie my byliśmy organizatorami tego wyjazdu – podkreśla Michał Szelong, wicedyrektor jastrzębskiego MOSiR-u.
Bartek urodził się 18 marca 1995 roku. W minionym sezonie reprezentował barwy szkółki w Śląskiej Lidze Juniorów Młodszych i bronił między innymi w meczach z Podbeskidziem Bielsko-Biała i Polonią Bytom. Wcześniej, przez pół roku, grał w drużynie juniorów Granicy Ruptawa. Na stronie tego klubu czytamy: „Jesteśmy wstrząśnięci po stracie tak wspaniałego kolegi i z niedowierzaniem przyjęliśmy tę smutną wiadomość. Bardzo będzie nam go brakować. W imieniu własnym i wszystkich, którzy znali Bartka, wyrazy szczerego bólu przesyłamy na ręce rodziców”.
Bartka opłakują też w szkółce MOSiR-u. – Był bardzo zadziorny w bramce. I odważny, nie bał się wyższych zawodników. Ale poza boiskiem był niezwykle spokojny i bardzo przez wszystkich lubiany. To naprawdę straszna wiadomość. Bartek mówił mi, że chce skończyć piłkarską karierę. Stwierdził jednak, że jeszcze pojedzie na ten obóz – powiedział nam trener koordynator jastrzębskiej szkółki Henryk Papierok.
Bartek zginął tydzień temu, 23 sierpnia. W weekend Śląska Liga Juniorów grała z czarnymi opaskami, a mecze rozpoczynały się minutą ciszy. Pamięć Bartka uczcili też piłkarze GKS-u Jastrzębie. Podobnie będzie w ten weekend. Na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się pogrzeb Bartka.

To był wypadek
Chłopak był na koloniach organizowanych na zlecenie kopalni Zofiówka przez katowickie biuro podróży Rego-Bis. – To był nieszczęśliwy wypadek. Nie informujemy o tym, co się stało, bo nie życzą sobie tego rodzice. Poza tym trwa wyjaśnianie tragedii, na miejscu, w Bułgarii. Powiadomiliśmy oczywiście policję i prokuraturę – usłyszeliśmy wczoraj od przedstawicieli biura. Przedstawiciel Rego-Bis zapewnia, że koloniści byli pod fachową opieką osób z doświadczeniem i odpowiednim wykształceniem.

1

Komentarze

  • antyk rozpuszczone piłkarzyki!!!! 29 sierpnia 2012 18:23szkoda rodziny!!! Niestety takie młode cwaniaki nawet jakby wychowawcy pilnowali ich 24 godziny na dobę ...zawsze wykombinują jak tu zrobić coś cool....przykre, ale jakże prawdziwe

Dodaj komentarz