20034508
20034508


Triathlon to pływanie, jazda na rowerze i bieganie na określonych dystansach, pokonywanych jeden po drugim. Ewa Bugdoł uprawia tę dyscyplinę zaledwie od pół roku, a już ma na koncie sporo sukcesów. Z koleżankami z drużyny zajęła wspólnie szóste miejsce na mistrzostwach Europy juniorek na Węgrzech, wygrywała zawody pucharu Polski. Jest też aktualną mistrzynią Polski juniorek w duathlonie, czyli triathlonu bez pływania. Dzięki sukcesom została powołana do kadry olimpijskiej C na igrzyska w Pekinie. Zakwalifikowanie się do nich jest obecnie głównym celem młodziutkiej zawodniczki rodem z Rybnika:- Do 2008 r. jest sporo czasu i wiele może się zdarzyć. Zobaczę, jak sobie dam radę ze szkołą. Nauka i zdobycie wykształcenia są dla mnie ważniejsze od kariery sportowej. Poza tym mam nadzieję, że nie dopadnie mnie żadna kontuzja. Triathlon jest bardzo ciężki i wyczerpujący. Teraz miałam do przepłynięcia 650 m w jeziorze. Zaraz po wyjściu z wody zakładałam buty i jechałam rowerem 15 km, a potem jeszcze trzy km biegłam. W przyszłym roku zostanę już juniorką starszą i dystanse wydłużą się: pływanie do 750 m, jazda rowerem do 20 km, bieg do 5 km. A dystans olimpijski to odpowiednio 1500 m, 40 km, 10 km. Aby dostać się na igrzyska muszę uzyskać odpowiednią liczbę punktów na tym dystansie na zawodach pucharu świata - opowiada Ewa Bugdoł.Jak sama mówi, z pływaniem nie ma żadnych problemów. W zawodach z powodzeniem ściga się nawet z chłopakami. Musi natomiast potrenować bieganie, bo jak stwierdził niedawno jej trener lekkoatletyki Jan Bulkiewicz, wieloletni zawodnik Unii Oświęcim, z jej techniką jest fatalnie. Kolejną sprawą są koszty. Polski Związek Triathlonowy z braku odpowiednich funduszy nie zapewnia swoim zawodnikom sprzętu, a ten jest kosztowny. Za dobry rower trzeba zapłacić około 10 tys. zł, a za kostium do pływania z pianką ogrzewającą 3 tys. zł. Ewę i wspierających ją i kibicujących ze wszystkich sił rodziców Halinę i Piotra czeka więc znalezienie sponsorów. Na razie zawodniczce pomaga jeden z rybnickich handlowców, który pożyczył rower.Ewa Bugdoł trafiła do sportu przez przypadek. Będąc dzieckiem zbyt szybko rosła. Kręgosłup nie był w stanie utrzymać ciała w pionie i wykrzywiał się. Chcąc zapobiec trwałemu skrzywieniu rodzice zabierali pięcioletnią Ewę na gimnastykę korekcyjną do ośrodka rehabilitacyjnego elektrowni Rybnik. Niektóre zajęcia odbywały się w wodzie. Okazało się, że dziewczyna ma wręcz wrodzony talent do pływania. Regularne treningi rozpoczęła w 1995 r. w Energetyku Rybnik. Po dwóch latach sekcja przestała istnieć i zawodniczka przeniosła się do Górnika Radlin, którego barwy reprezentowała do 2001 r., kiedy rozpoczęła treningi w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Oświęcimiu. W zawodach triathlonowych startuje w barwach Olimpijczyka Rydułtowy. Do tej pory odniosła mnóstwo sukcesów w pływaniu i triathlonie, których świadectwem są półki uginające się od pucharów i medali. Czekamy na następne!

Komentarze

Dodaj komentarz