Hamulec dla agresji


Okoliczności zdarzenia wciąż nie są do końca wyjaśnione. Wiadomo na pewno, że uczniowie jednej klasy czekali przed salą na nauczyciela. W pewnym momencie ktoś rzucił papierową kulką. Trafiła w jednego z uczniów, który obejrzał się. W tym momencie zaczął uciekać 14-letni Rafał. Trafiony uczeń z dwójką kolegów pobiegli za nim i przyprowadzili przed klasę. Doszło do przepychanki. Z relacji Andrzeja Kowalskiego, zastępcy dyrektora gimnazjum, wynika, że zajście wyglądało jak zwykła uczniowska utarczka, jakich na co dzień jest wiele. Tyle że w pewnym momencie uczniowie zaczęli kopać Rafała, aż się popłakał. Był to pierwszy tak groźny incydent w szkole.W obronie ucznia stanęła jedna z jego klasowych koleżanek.– Syn mi mówił, że mniej więcej od tygodnia rzucali się papierowymi kulkami. Ten uczeń też nie pierwszy raz został pobity. Gdzie wcześniej byli nauczyciele pilnujący porządku? Teraz robią wielką aferę! – denerwuje się ojciec jednego z uczniów, którzy pobili Rafała.Nauczycielka prowadząca lekcję z ową klasą, widząc płaczącego i trzymającego się za bolącą nogę ucznia, poleciła zanieść go na krześle do higienistki. Potem dyrekcja wezwała pogotowie, zawiadomiła też policję. Chłopak ma dość mocno potłuczoną nogę i kilka siniaków. Jest w domu na zwolnieniu lekarskim. Sprawa trafi do sądu ds. nieletnich. Niewykluczone, że również rodzice pobitego ucznia wystąpią o odszkodowanie.Szkoła stanowczo potępiła zajście. Każdy z trójki krewkich uczniów został przeniesiony do innej klasy do końca semestru. Jedynie od poprawy ich zachowania zależy, czy będą w nich do końca nauki w gimnazjum. Dodatkowo cała trójka do końca listopada powinna pomagać w pracach porządkowych na terenie placówki przed i po lekcjach pod opieką pracowników szkoły. Jeśli któryś z uczniów nie wykaże skruchy bądź nie zastosuje się do wymierzonej kary, dyrekcja postara się przenieść go do innej szkoły. Jednocześnie aby uniknąć podobnych zdarzeń, dyrekcja zdecydowała: wychowawcy mają poruszyć temat agresji na lekcjach wychowawczych, zabroniono gry na korytarzach, holach, przed szkołą – grać można tylko na obiektach sportowych i podczas zajęć pod nadzorem nauczyciela wf. Za dzienniki odpowiedzialni są przewodniczący klas. Oni mają przynosić je na każde lekcje swojej klasy, a po zajęciach odnieść do sekretariatu bądź pokoju nauczycielskiego. Wszystko po to, aby nauczyciele nie tracili czasu po dyżurze na chodzenie po dziennik. Ale każdy kij ma dwa końce. Uczniowie zyskują tym samym swobodny dostęp do ocen. Nietrudno się domyślić, że znajdą się chętni do „poprawienia” sobie stopni. Aby uniknąć takiej sytuacji, dyrekcja zaleciła nauczycielom prowadzenie podwójnej ewidencji ocen. Na koniec listopada zaprosiła też teatr z przedstawieniem o agresji w szkole.

Komentarze

Dodaj komentarz