Mistrzowie ortografii


Ola Borek nie poczekała na rozstrzygnięcie konkursu. I dlatego nie odebrała osobiście czekającej na nią nagrody – komputera. Patrycjusz Pilawski oprócz tytułu otrzymał zestaw komputerowy wart 8 tys. złotych. Jak powiedział „Nowinom”, startował w konkursie po raz czwarty. – Nauczenie się ortografii kosztowało mnie wiele lat ciężkiej pracy. Może innym przychodzi to łatwiej, mnie potrzeba było lat – mówił. Przygotowując się do tegorocznej edycji dyktanda, trzykrotnie przeczytał od deski do deski „Nowy słownik ortograficzny PWN” pod redakcją prof. Edwarda Polańskiego. Patrycjusz Pilawski jest studentem II roku komparatystyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. W konkursowym tekście popełnił tylko dwa błędy interpunkcyjne i jeden ortograficzny, błędnie pisząc słowo „sczeszczony”. O trzecie miejsce walczył wraz z trojgiem innych uczestników w specjalnej dogrywce. Wyszedł z niej zwycięsko.XI Ogólnopolskie Dyktando w katowickim Spodku pod okiem telewizyjnych kamer pisało ponad 5 tysięcy osób. W niespełna pół godziny dorośli musieli zmierzyć się z wierszowanym tekstem inspirowanym „Ptasim radiem” Juliana Tuwima, a dzieci z opowieścią o tym, „jak rozhasana hałastra harcerzy chimerycznie zmitrężyła czas”.Dzięki telewizyjnej transmisji każdy, kto tylko chciał, mógł spróbować swych sił i sprawdzić własne umiejętności.Po raz pierwszy w historii tej ogólnonarodowej klasówki autorem tekstu dyktanda dla dorosłych był prof. Walery Pisarek – od pierwszego dyktanda honorowy przewodniczący jury konkursu, a zarazem przewodniczący Rady Języka Polskiego przy prezydium Polskiej Akademii Nauk. – Pomyślałem, że skoro w tym roku gośćmi specjalnymi dyktanda będą muzycy, to tekst krążyć powinien wokół śpiewu, muzyki. A kto śpiewa najpiękniej? Ptaki. A skoro dyktando organizuje Polskie Radio Katowice i radiowa „Trójka”, to pomyślałem o „Ptasim radiu” Tuwima i tak powstało „Niby-ptasie superradio” – mówił prof. Walery Pisarek.Piszący dyktando twierdzili, że w tym roku wyjątkowo zostało najeżone ortograficznymi i interpunkcyjnymi pułapkami. Pisząc wierszyk o orędziu ogółu ptasząt, które wysłane zostało do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, można było popełnić 80 błędów.– W dyktandzie był m.in. wymieniony raniuszek i dlatego po usłyszeniu tekstu przyszło na myśl jedno – że rani uszka. Taka polszczyzna nie jest piękna – ocenił związany z krakowską Piwnicą pod Baranami znakomity piosenkarz Grzegorz Turnau, który został „Bezbłędnym muzykiem”. W tym roku gośćmi specjalnymi ogólnonarodowej klasówki byli właśnie muzycy – kompozytorzy i piosenkarze. Wbrew wcześniejszym deklaracjom do konkursu nie przystąpiła ani Ania Wyszkoni, ani muzycy zespołu Łzy. Krystyna Bochenek, dziennikarka Polskiego Radia Katowice i pomysłodawczyni dyktanda, mówiła, że z propozycją wzięcia udziału w dyktandzie zwróciła się do stu muzyków, ale do konkursu przystąpiła zaledwie jedna piąta z nich.Krystyna Bochenek namówiła już blisko 50 tysięcy Polaków, by w błysku fleszy poddali się wyrafinowanym „torturom” ortograficznym. Nawet jurorzy, wybitni polscy językoznawcy, twierdzą, być może kokieteryjnie, że nie odważyliby się startować w konkurencji z finalistami. Dotąd tylko dwa razy w historii tego konkursu napisano tekst bezbłędnie. W tym roku stało się to po raz trzeci – bezbłędnie dyktando napisał informatyk z Bydgoszczy Piotr Cyrklaff

Komentarze

Dodaj komentarz