Operację podniesienia wiaduktu kopalnia Pniwek przeprowadziła w ramach usuwania szkd grniczych / JSW
Operację podniesienia wiaduktu kopalnia Pniwek przeprowadziła w ramach usuwania szkd grniczych / JSW

To jedyny szlak kolejowy, którym wyjeżdżają pociągi z węglem i skałą płonną. Od jego drożności zależy więc funkcjonowanie kopalni, która musi wywozić urobek. Prace musiały trwać jak najkrócej i przebiec sprawnie, ponieważ z ich powodu trzeba było wstrzymać wydobycie.
Żelbetowy, belkowy wiadukt znajduje się w miejscu skrzyżowania bocznicy kolejowej kopalni Pniówek z ulicą Orlą w sołectwie Pniówek, w gminie Pawłowice. Fedrowanie w rejonie wiaduktu doprowadziło do powstania niecki w jego sąsiedztwie. W minionych latach wiadukt wielokrotnie nadbudowywano, łącznie konstrukcja podniosła się o 13,5 metra. Kolejnych przyczółków nie można było już wykonać, a nadmierne obniżenie terenu stanowiło zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu pociągów. Zdecydowano się więc na wzmocnienie korpusu nasypu. Wybrani w drodze przetargu wykonawcy rozebrali przyczółki starego przęsła żelbetowego wiaduktu i zamontowali nowe, stalowe przęsło o rozpiętości 30 metrów, odciążające istniejące przyczółki.
– Było to niezwykle trudne wyzwanie, wykonawcy mieli niewiele czasu, bo dokładnie 105 godzin. Jedynym zagrożeniem mógł być wiatr,  który uniemożliwiłby pracę dźwigu. Profesjonalne przygotowanie się do działania pozwoliło na wykonanie robót w wyznaczonym czasie – podkreśla Bogusław Jaskier, dyrektor inwestycji i rozwoju kopalni Pniówek. Zakład zrobił wszystko w ramach usuwania szkód górniczych. Ruch kolejowy przywrócono już w poniedziałek rano, tuż po odbiorze przez wojewódzki inspektorat nadzoru budowlanego.

Komentarze

Dodaj komentarz