Piłkarze z Jastrzębia-Zdroju mają ostatnio powody do radości / Arkadiusz Kuta
Piłkarze z Jastrzębia-Zdroju mają ostatnio powody do radości / Arkadiusz Kuta

Po słabym początku rundy wiosennej forma zespołu trenera Grzegorza Łukasika najwyraźniej zwyżkuje. Jastrzębianie wygrali trzy mecze z rzędu. W dodatku otrzymali punkty walkowerem za nierozegrany mecz z GTS Bojszowy. Zarząd tego klubu odwołał zaplanowane na 1 maja spotkanie z drużyną z Jastrzębia-Zdroju, powołując się na negatywną opinię Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu i decyzję wójta. Podobnie uczynił w poprzednim sezonie. Wówczas takie zachowanie przyniosło im korzyści, bowiem Wydział Gier Śląskiego Związku Piłki Nożnej wyznaczył inne terminy meczu. Na to nie zgodzili się działacze GKS-u, którzy uznali to za łamanie regulaminu rozgrywek. W efekcie to jastrzębski klub ukarany został walkowerem. Teraz jednak w identycznej sytuacji członkowie wydziału gier nie byli pobłażliwi dla klubu z Bojszów.

Do Żywca ekipa GKS pojechała bez kontuzjowanych obrońców Łukasza Gada i Kamila Dudy. Ich brak widoczny był tylko na początku meczu, kiedy to gospodarze uzyskali sporą przewagę i po golu Grzegorza Szymońskiego objęli prowadzenie. Później do głosu doszli goście, którzy jeszcze przed przerwą mogli wyrównać, ale Patryk Dudziński nie trafił do pustej bramki. Ekipa gospodarzy najwyraźniej opadła z sił.

Dominacja coraz lepiej, ale nieskutecznie grających jastrzębian nagrodzona została na kwadrans przed końcem meczu. Uderzeniem w okienko bramki Górala popisał się Damian Tront i GKS wyrównał. Gola na wagę trzech punktów na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego zdobył Kamil Jadach. "Carlos" z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem.

- W drugiej połowie nasza gra w końcu wyglądała tak, jak powinna. Chłopcy zagrali z ogromnym zaangażowaniem. Mieliśmy wiele okazji do strzelenia goli. Udało się wykorzystać tylko dwie, ale na szczęście dało nam to zwycięstwo - mówił po meczu trener Łukasik.

Dzięki tej wygranej zespół z Jastrzębia-Zdroju jest wiceliderem tabeli. Do prowadzącego Nadwiślana Góra traci tylko dwa punkty. W sobotę (18 maja) na stadionie przy ul. Harcerskiej GKS podejmować będzie innego kandydata do awansu do III ligi Rekord Bielsko-Biała. To będzie kolejny mecz dla młodej jastrzębskiej drużyny z gatunku pojedynków na szczycie czwartoligowej tabeli. Po raz pierwszy w tej rundzie zagra ona przy dopingu swoich kibiców. Początek tego meczu o godz. 17.

CZARNI-GÓRAL ŻYWIEC - GKS 1962 JASTRZĘBIE 1:2 (1:0)

Szymoński 13. - Tront 75., Jadach 88.

GKS: Drazik – Pacholski, Lorenc, Wrana, Kocerba, Tront, Musioł (80. Ułasewicz), Gorzała, Hajczuk, Dudziński (46. Gryta), Jadach (89. Szweda).

Komentarze

Dodaj komentarz