20035004
20035004


Pierwsza część uroczystości odbyła się już w sobotę. W nowym gmachu odbyło się spotkanie absolwentów i koncert zatytułowany „Mojej szkole...”. Wystąpiły w nim zespoły, które tworzą absolwenci, nauczyciele i uczniowie: grupa wokalna 6 na 6, trio akordeonowe Franciszka Prusa i Szkolna Orkiestra Rozrywkowa. Przed koncertem odbyła się wzruszająca uroczystość – sali koncertowej nadano imię poprzedniego dyrektora szkoły, przedwcześnie zmarłego Eugeniusza Stawarskiego. To m.in. dzięki jego zapałowi inwestycja ruszyła, niestety, jej otwarcia nie było mu dane doczekać.W niedzielę 7 grudnia w bazylice św. Antoniego dziekan ks. Franciszek Skórkiewicz odprawił uroczystą mszę w intencji szkoły. Msza miała wyjątkową oprawę, śpiewał chór średniej szkoły muzycznej, zaś za klawiaturą organów zasiadł jej absolwent Jacek Glenc, który na koniec zagrał „Uroczysty marsz tryumfalny” na organy solo własnej kompozycji.Tradycyjną wstęgę symbolizującą otwarcie nowej, okazałej siedziby przecięli prezydent Rybnika Adam Fudali, dyrektor szkoły Romana Kuczera, a także Ryszard Mikliński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury oraz Danuta Podgórska, główny wizytator Centrum Edukacji Artystycznej regionu górnośląskiego.W sali koncertowej odbyła się projekcja filmu ukazującego w wielkim skrócie historię rybnickiej szkoły muzycznej. – Ta nowa szkoła to dowód uznania dla muzycznej tradycji Rybnika – mówił Ryszard Mikliński z Ministerstwa Kultury. Prezydent, przypominając proporcje, a raczej dysproporcje kosztów poniesionych przez miasto i Ministerstwo Kultury przy budowie szkoły muzycznej, zaproponował ministerstwu dalszą współpracę, tym razem przy budowie niewielkiego budynku za 1,5 mln zł dla szczególnie hałaśliwej klasy perkusji. Miałby stanąć w miejscu czekającego na rozbiórkę budynku dawnej administracji.– Rybnik to osobliwe miasto – powiedziała wizytator Danuta Podgórska. Podkreśliła „dobry początek” rybnickiej szkoły muzycznej, czyli wspólne dzieło Karola i Antoniego Szafranków. Wspominała determinację Eugeniusza Stawarskiego w dążeniu do pozyskania dla szkoły nowej siedziby i chwaliła spokój jego następczyni Romany Kuczery, która po jego niespodziewanej śmierci przejęła kierowanie szkołą i rozpoczętą budowę.Szczególnie ciepło witano rówieśnika szkoły, światowej sławy kompozytora prof. Henryka Mikołaja Góreckiego, świętującego w tym samym czasie swoją siedemdziesiątkę. – Ja niestety nie mogę się zaliczać do absolwentów tej szkoły, bo po trzech latach nauki popędziłem do Katowic, do profesora Szabelskiego. Mizerny to był budynek, ale było wspaniałe grono i to, że szkoła rybnicka jest taka, jaka jest, mamy do zawdzięczenia nauczycielom, którzy nas uczyli. Górnictwo, węgiel i stal to nie są rzeczy najważniejsze. Najważniejsze jest to, czego potrzeba duszy, a dla duszy trzeba popracować trochę dłużej, całe pokolenia – mówił, życząc nauczycielom, by ich uczniowie wspominali ich tak dobrze jak on swoich nauczycieli z tamtej, dawnej szkoły Szafranków.Braci Szafranków wspominano tego wieczora wielokrotnie. Juliusz Malik, były dyrektor szkoły, mówił, że Antoni Szafranek zrezygnował z gry na skrzypcach, by zająć się dyrygenturą: – Był świetnym akompaniatorem. Dyrygując orkiestrą, wyczuwał niuanse interpretacyjne, o których marzył solista, i potrafił go wspomóc. Danuta Podgórska podkreśliła fakt, że twórcy rybnickiej szkoły muzycznej byli nie tylko znakomitymi pedagogami, ale – co więcej – animatorami życia muzycznego. Stworzyli podwaliny pięknej tradycji wspólnego muzykowania nauczycieli i uczniów, a kolejnym dziełem ich życia było przekształcenie szkolnej orkiestry w regionalną filharmonię, z którą później koncertowali najwybitniejsi soliści.Jubileuszowe uroczystości były okazją do wręczenia nauczycielom szkoły muzycznej odznaczeń i wyróżnień. Złoty Krzyż Zasługi otrzymała Krystyna Kurzeja-Kultys, która od 32 lat uczy gry na fortepianie. – Jestem wychowanką tej szkoły, kończyłam tu podstawówkę i szkołę średnią, potem, po pięcioletniej przerwie na studia w Akademii Muzycznej w Warszawie, wróciłam na stare śmieci. Zdolnej młodzieży nam nie brakuje. Ta nowa szkoła to coś, o czym wielu z nas nawet nie marzyło. Każdy z nauczycieli ma tu swoją salę, jest sala koncertowa i sala kameralna, gdzie najmłodsi uczniowie będą zdobywać swoje pierwsze doświadczenia koncertowe – mówiła w chwilę po odebraniu odznaczenia.Srebrne Krzyże Zasługi odebrali: Jan Ludwik, nauczyciel gry na oboju, i Marek Laszczak, specjalista od klarnetu. Wiolonczelista Leon Mielimąka otrzymał medal Komisji Edukacji Narodowej, zaś Elżbieta Włosek-Żurawiecka ucząca trudnej sztuki gry na organach i organizująca doroczne Dni Muzyki Organowej i Kameralnej – odznakę „Zasłużony Działacz Kultury”. Wręczono również listy gratulacyjne i nagrody Centrum Edukacji Artystycznej. Swoje własne wyróżnienie – wykonane z węgla miniaturowe skrzypce – ustanowiła z okazji jubileuszu sama szkoła muzyczna. Trafiły one w ręce sławnych wychowanków: Henryka Mikołaja Góreckiego, Piotra Palecznego i profesora Bogdana Goli, który odwiedził szkołę po blisko 20-letniej nieobecności. Statuetki otrzymali też byli dyrektorzy szkoły Juliusz Malik i Tadeusz Hanik, a także prezydent Adam Fudali i przewodniczący rady miasta Michał Śmigielski.Ale były też prezenty dla szkoły. Prezydent Fudali przekazał 27 unikalnych zdjęć Antoniego Szafranka z małżonką, wykonanych przed kilkudziesięcioma laty w atelier Jadwigi Trochy w Mysłowicach.Można było też wreszcie „odpakować” przywieziony z Hamburga, a zakupiony przez ministerstwo, koncertowy fortepian marki Steinway. – W tamtej starej szkole ja urodziłem się dla muzyki, w tej urodził się przed laty mój syn, bo tu, gdzie dziś jest sala koncertowa, była przedtem porodówka – powiedział Piotr Paleczny, zanim zasiadł do fortepianu, by dać krótki koncert. Zagrał Chopina – Nokturn Fis-dur i słynnego Poloneza As-dur opus 53.Potem rozpoczął się koncert szkolnej orkiestry symfonicznej, którą tym razem gościnnie poprowadził Bolesław Motyka, przez wiele lat związany i ze szkołą, i z rybnicką filharmonią. W roli solistów wystąpili najzdolniejsi uczniowie i wychowankowie: Artur Hes (fortepian), rodzeństwo skrzypków Elżbieta i Paweł Stawarski (skrzypce), Artur Motyka (saksofon), Radosław Soroka (klarnet) oraz kolejne rodzeństwo Anna (skrzypce) i Wojciech (wiolonczela) Mielimąkowie.Raster:W budynku, w którym dziś mieści się Państwowa Szkoła Muzyczna I i II stopnia im. Karola i Antoniego Szafranków, jeszcze kilka lat temu funkcjonował szpital położniczy, a zaraz po wojnie Urząd Bezpieczeństwa. Adaptacje poszpitalnego budynku miasto rozpoczęło w lutym 2001 roku. Nie było to łatwe przedsięwzięcie: środkowy segment budynku, w którym mieszczą się teraz dwie sale koncertowe, trzeba było wyburzyć i zbudować praktycznie od nowa. Obecnie mieści się tu ponad 50 sal do indywidualnej gry na instrumentach oraz dwie sale koncertowe, duża na 250 osób i kameralna mogąca pomieścić 100 widzów. Urządzenie nowej szkoły muzycznej kosztowało w sumie 12 mln zł; 11,3 mln wydano na nią z budżetu miasta, a tylko 700 tys. z budżetu ministerstwa! Właścicielem budynku jest Zgromadzenie Sióstr Boromeuszek, z którym miasto w 2000 roku podpisało umowę dzierżawy na okres 40 lat.

Komentarze

Dodaj komentarz