Sąd po stronie firmy


Sprawa ciągnęła się od kilku lat. Wykonawcą inwestycji była firma Budostal 6 z Katowic. Wygrała ona przetarg nieograniczony rozpisany przez władze miasta na wykonanie prac budowlanych podczas modernizacji największej w mieście oczyszczalni ścieków. Paragraf 12 umowy zawartej pomiędzy ówczesnym zarządem miasta precyzował zasady waloryzacji rozliczeń prowadzonych pomiędzy stronami kontraktu. Zgodnie z tymi zapisami waloryzacja przysługiwała firmie, jeżeli w okresie trzech miesięcy kwartalny wskaźnik wzrostu cen, materiałów i robót budowlanych przekroczy 5 proc. Według danych publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny miasto wypłaciło Budostalowi 6 waloryzację tylko za 1999 rok. W 1998 i 2000 roku miasto odmówiło wypłaty podwyższonych kosztów budowy.Kiedy w 2000 roku katowicka firma ogłosiła upadłość, zaczęła sprzedawać swoje wierzytelności dłużnikom. Jednym z nich była firma Elhast, która w roli podwykonawcy wykonywała część robót na terenie oczyszczalni Ruptawa. Elhast dostał od Budostalu 6 długi miasta. Sprawa trafiła do sadu. Sąd Okręgowy w Katowicach uznał, że mimo zapisów w umowie firmie świadczącej usługi na rzecz miasta przysługuje waloryzacja zgodnie ze wskaźnikiem GUS, i nakazał wypłacić Elhastowi 297 tys. zł. Władze miasta nie zgodziły się z tym wyrokiem i złożyły apelację. Jednak Sąd Apelacyjny w Katowicach podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. Nakazał on wypłacić firmie domagającej się 297 tys. zł głównej należności oraz 170 tys. odsetek liczonych od 25 stycznia 2001 roku. Obciążył też miasto kosztami procesu.– W specyfikacji przetargowej zawarty był projekt umowy, w którym znajdował się zapis dotyczący warunków waloryzacji. Wszystkie firmy startujące w tym przetargu znały zasady. Mimo to doszło do sporu, w którym sąd przyznał rację wykonawcy zamówienia – mówi mecenas Andrzej Lipień, radca prawny urzędu miasta.

Komentarze

Dodaj komentarz