Reanimacja w odcinkach


Syndyk masy upadłościowej Adam Kukla usiłował zakłady sprzedać już kilkakrotnie. Niestety bez skutku. Po wielu spotkaniach i rozmowach rada wierzycieli wyraziła zgodę na sprzedaż zakładów na części. Do urzędu wpłynęło kilka ofert. Wykonany przez biegłego sądowego operat szacunkowy określił wartość przedsiębiorstwa na 2,6 mln zł, w tym samych tylko nieruchomości na 1,7 mln zł.– Nabywcą jest sieradzka spółka Bestmont. Jest to firma produkująca maszyny i urządzenia do przeróbki mięsa, więc ma odpowiednie rozeznanie rynku, a przede wszystkim własny park maszynowy. Wiem, że firma chce w gminie sporo zainwestować oraz zatrudnić ludzi. Chce kontynuować produkcję drobiu – wyjaśnił Adam Kukla.Z transakcji zadowolone są władze gminy, bo przy poziomie bezrobocia, jakie jest obecnie w Czerwionce-Leszczynach, nowe miejsca pracy to najlepszy prezent noworoczny. – Cieszy nas, że w końcu udało się sprzedać Zakłady Drobiarskie. Jednak staliśmy tylko z boku i czekaliśmy. Rada miejska podjęła uchwały o ulgach dla przedsiębiorców, którzy będą tworzyć nowe miejsca pracy na terenie naszej gminy. Rozmawialiśmy z nowymi właścicielami o zatrudnieniu i wiemy już, że nie będą wozić tu do pracy ludzi z Sieradza. Chcąc skorzystać z tych ulg, które im proponujemy, będą zatrudniać naszych mieszkańców. A ulgi są warte zachodu – mówi burmistrz Marek Kornas.Nowym właścicielom spieszy się z uruchomieniem produkcji. 12 listopada została podpisana umowa, a już 17 listopada zakład został przekazany spółce Bestmont. W zakładach pojawiają się byli pracownicy, którzy po przymusowej przerwie mają w perspektywie możliwość podjęcia pracy. Nowy właściciel zapowiedział spotkanie z nimi na terenie przedsiębiorstwa.Zakłady Drobiarskie w dużej części zostały sprzedane, jednak nie wszystko poszło „pod młotek”. – Moim zadaniem, jako syndyka, jest przede wszystkim zaspokojenie wierzycieli. Będziemy sprzedawać co się da, by dochodzić tych wierzytelności. Mogę powiedzieć, że zostały także sporządzone dwie przedwstępne umowy na sprzedaż stacji paliw oraz budynków warsztatowych. Chęć zakupu stacji zgłosił jej dotychczasowy najemca, natomiast o warsztaty ubiega się jedna z firm transportowych z Rybnika. Do zbycia pozostały jeszcze stołówka oraz biurowiec – informuje Adam Kukla. Wyjaśnił, że zakończenia likwidacji spodziewa się w lutym, marcu 2004 roku. – Wszystko zależy jednak od stanu zaspokojenia wierzytelności. Procedury sądowe mają to do siebie, że czasem trwają trzy miesiące, a czasem nawet dwa lata – stwierdził.

Komentarze

Dodaj komentarz