Cyber klapa


Wiadomo było, że obronienie przewagi nie będzie rzeczą łatwą, ale nadzieje były spore. W drużynie „rekinów” miał wystąpić Szwed Mikael Karlsson określany nawet mianem Cyber-Mika. Liczono po cichu, że nawiążę walkę z asem Unii Australijczykiem Adamsem, ale na torze okazało się, że w rachubę wchodzi tylko nawiązanie kontaktu wzrokowego z pędzącym daleko z przodu „kangurem”. Gdy w pierwszym biegu Karlsson przegrał z Balinskim i gospodarze wygrali 4:2 (Pawliczek był ostatni), kibice byli jeszcze pewni, że to tylko wypadek przy pracy. Potem było jeszcze gorzej; w biegu 4. Karlson przywiózł jeszcze 2 pkt. przegrywając z Czechem Alesem Drymlem, ale w 7. minął linię mety jako ostatni za plecami Adamsa, Chromika i juniora Łukasza Jankowskiego! Częściowo Szwed zrehabilitował się w już w następnym wyścigu, gdy wespół z Węgrzykiem zostawili w pokonanym polu Balińskiego i K.Kasprzaka, ale w dwóch kolejnych startach znów wypadł blado. Najpierw w 10. minął linię mety za Adamsem i Balińskim (5:1 dla Unii) potem w 14. przegrał z J.Rempałą (4:2 dla Unii). W sumie w sześciu startach zdobył ledwie 9 pkt. Jakby nie patrzeć M.Karlsson, siódmy zawodnik tegorocznych mistrzostw świata pokpił sprawę, co gorsza w najważniejszym dla RKM-u meczu.Ale dziur w rybnickiej drużynie było więcej; dwa „zera” przywiózł doświadczony Śledź, trzy junior Romanek. Trener Jan Grabowski ratował sytuację licznymi zmianami, jako rezerwa taktyczna wystąpili Węgrzyk (z Szombierskim 3:3), Szombierski (z Chromikiem 5:1 dla RKM-u) i wspomniany już Karlsson. Emocje były olbrzymie, a nastroje na stadionie bardzo zmienne. Na twardym torze mecz nie był już tak ostrym pojedynkiem, jak ten rozgrywany tydzień wcześniej w Rybniku, obeszło się bez upadków. Po małym zwycięstwie w biegu 7. Unia po raz pierwszy objęła prowadzenie zapewniające jej pozostanie w ekstralidze (26:16). Potem aż trzykrotnie podopieczni Jana Grabowskiego podwójnymi zwycięstwami zmniejszali przewagę gospodarzy do korzystnych dla siebie rozmiarów. Po biegu 13., w którym Chromik i Pawliczek pokonali Romana i Łukasza Jankowskich byliśmy jeszcze w ekstralidze. Dwa kolejne biegi trzeba było przynajmniej zremisować. Nie udało się; najpierw Karlsson i startujący trzeci raz z rzędu Chromik przegrali 2:4 z Rempałą i Balinskim potem Adams i Dryml nie dali żadnych szans Węgrzykowi i Szombierskiemu.Znakomicie spisał się w Lesznie Węgrzyk, który na wypożyczonym od Otto Weissa GM-ie w 6 startach wywalczył 15 pkt. Dojrzale, dobrze taktycznie choć w kratkę jeździł Roman Chromik. Szombierski w trzecim wyścigu, jako jedyny rybniczanin pokonał Adamsa. Nękany przez Australijczyka i Jankowskiego-juniora prowadził w tym biegu przez 3 okrążenia, aż w końcu na prostej, lukę przy bandzie wykorzystał ten ostatni. Gdyby partnerujący mu w tym wyścigu Śledź choć trochę „pozawracał głowę” rywalom, być może Szombierski uratowałby remis.Na pochwały zasłużyli rybniccy kibice, którzy przyjechali do Leszna m.in. kilkunastoma autokarami i przez cały czas dzielnie wspierali zespół RKM-u.- Zawiódł przede wszystkim Karlsson i nie bardzo interesuje mnie dlaczego. To zawodnik ze światowej czołówki i powinien zdobywać punkt, a nie tłumaczyć się np. twardym torem . Po pierwszym meczu barażowym wszyscy krzyczeli: dlaczego nie było Karlssona...?Teraz mają odpowiedź. Może gdyby w Lesznie wystąpili Karger i Gunnestad..., ale to już dyskusje nad rozlanym mlekiem. Zastanawiające jest też dla mnie, że tak słabo pojechali Śledź i Romanek. Ten ostatni mówił, że gdyby startował w Gdańsku bylibyśmy już w ekstralidze. Po niedzielnym meczu trochę trudno w to uwierzyć. Teraz żałuję, że w Lesznie pozwoliłem mu jechać aż trzy razy. Łukasz musi się jeszcze wiele nauczyć. Co dalej nie wiem ? Główny cel – awans do ekstraligi nie został osiągnięty, nie wiem więc czy dalej będę pracować w Rybniku. Może zmiany wyjdą klubowi na dobre. W listopadzie spotkam się z prezesem, zarządem klubu i zawodnikami, wtedy zapadną decyzje - mówił po meczu Jan Grabowski, trener RKM-u.RKM: M.Karlsson 9 (2,2,0,2,1,2), Pawliczek 2 (0,-,-,-,2), Węgrzyk 15 (3,2,3,3,3,1), Romanek 0 (0,0,-,0), Śledź 0 (0,-,0,-), Szombierski 7 (2,0,2,2,1,0). Chromik 5 (0,2,0,3,0).

Komentarze

Dodaj komentarz