Podrzucają nieruchomości


Zarządy spółdzielni Jas-Mos i SM Nowa podjęły decyzje o pozbyciu się części majątku. Spółdzielcy skorzystali z zapisu kodeksu cywilnego, który w nowelizacji dokonanej 25 września ubiegłego roku pozwolił na zrzeczenie się prawa użytkowania wieczystego nieruchomości poprzez akt notarialny. Przedtem, by tego dokonać, użytkownik nieruchomości musiał posiadać zgodę starosty wykonującego zadania z zakresu administracji rządowej. Kiedy zgoda ta okazała się niepotrzebna, prezesi spółdzielni zajęli się wydzielaniem działek, które zamierzają oddać miastom. Prezydent Marian Janecki nie wyraził zgody na przejęcie majątku oferowanego mu przez kierownictwo Jas-Mosu i Nowej. Prezydent Żor Waldemar Socha zgodził się na przejęcie tylko kilku z oddawanych mu dobrowolnie nieruchomości.– Działki, które oddajemy miastu, nie przynoszą spółdzielni żadnych korzyści. W większości są to drogi, chodniki, parkingi i tereny zielone. Roczny koszt ich utrzymania oznacza dla spółdzielni spore wydatki. Według naszych wyliczeń wynika, że spółdzielnie kosztuje to rocznie ponad 190 tys. zł. Dlatego, korzystając z zapisu kodeksu cywilnego, postanowiliśmy się wyzbyć tego majątku – mówi Władysław Dydo, prezes Nowej.Wśród działek wytypowanych do oddania miastom znalazły się nieruchomości na osiedlach Staszica, Gwarków, Barbary, Zofiówka, 1000-lecia w Jastrzębiu, osiedli Pawlikowskiego, Sikorskiego, przy al. Wojska Polskiego i na Rynku w Żorach oraz działki na terenie gminy Suszec. Korespondencja pomiędzy władzami tych miast a spółdzielnią trwała prawie rok. Na nadzwyczajnym zebraniu przedstawicieli SM Nowa podjęte zostały uchwały upoważniające zarząd do zrzeczenia się prawa do wieczystego użytkowania tych nieruchomości.– Nie wyrażam zgody na przejęcie tych nieruchomości. Dla mnie taka sytuacja, w której stosując przepisy kodeksu cywilnego, przerzuca się na samorząd obowiązek utrzymania spółdzielczych terenów, jest niedopuszczalna. Dotychczas zarządy spółdzielni, chcąc przekazać nam swoje działki, zmuszone były do prowadzenia negocjacji. Kończyło się to przyjęciem protokołu, który był podstawą do sporządzenia aktu notarialnego. Teraz o fakcie przekazania nam spółdzielczych działek informowani jesteśmy za pośrednictwem gotowego już aktu notarialnego. Takie postępowanie rodzi dla budżetu miasta dodatkowe ogromne koszty. Nie jesteśmy na to przygotowani. Przecież SM Nowa oprócz terenów zielonych, skarp i dróg przekazuje nam dwa budynki socjalne przy ul. Pszczyńskiej. Na miasto spadną potężne koszty ich utrzymania. Na to nie ma pieniędzy w budżecie. Dlatego zdecydowałem się, wzorem władz Knurowa, na złożenie skargi do Trybunału Konstytucyjnego – mówi M. Janecki.Władze miasta domagają się w niej stwierdzenia niezgodności z Konstytucją RP znowelizowanego w ubiegłym roku artykułu 179 kodeksu cywilnego. „Nowelizacja praktycznie sprowadza się do tego, iż nieruchomość, której właściciel wyzbył się poprzez zrzeczenie się, staje się własnością gminy, na obszarze której jest ona położona. Do takiego zrzeczenia się nie jest wymagana zgoda zainteresowanej gminy” – czytamy w uzasadnieniu skargi.– Naszym celem jest zapobieżenie negatywnym skutkom i ochrona interesów gminy, na którą nakładane są dodatkowe obowiązki pod pozorem przysporzenia majątku bez zapewnienia należytego udziału w dochodach publicznych – argumentuje prezydent.

Komentarze

Dodaj komentarz