Żorskie Stowarzyszenie dla Zwierząt ociepliło przed zimą kojce w miejskim azylu dla bezdomnych psów i kotów, który znajduje się na terenie Zakładów Techniki Komunalnej. Czworonogom nie będzie już dokuczał tu śnieg ani wiatr. Klatki zasłonięto onduliną zdemontowaną z dachów, którą przekazali dobrzy ludzie. – Znakomicie współpracuje nam się z Anitą Materzok, naczelnik magistrackiego wydziału infrastruktury miejskiej. Azyl jest teraz otwarty dla nas. Możemy opiekować się tam zwierzętami, wyprowadzać je na spacery i przygotowywać do adopcji – mówią zgodnie Izabela Piontek i Barbara Siedlecka, prezes i skarbnik. Panien dodają, że popierają magistracki projekt budowy schroniska dla bezdomnych psów i kotów przy ulicy Wodociągowej.
– To odpowiednie miejsce, zlokalizowane na terenie starej garbarni. Byłyśmy tam na wizji lokalnej z prezydentem i urzędnikami – zaznaczają. Co ważne, w schronisku będzie osobna kociarnia, czyli pomieszczenia dla bezdomnych kotów. Tego nie ma teraz w azylu. Stowarzyszenie, które liczy ponad 20 osób, ma też wielu sympatyków, stara się o bezdomne stworzenia. Ludzie ci np. biorą opuszczone czworonogi do swoich domów. Finansują koszty leczenia znajdujących się pod ich opieką psiaków i kotów. Organizują karmę dla czworonogów, co pewien czas markety Auchan Kaufland i Tesco organizują wespół z wolontariuszami Gimnazjum nr 2 zbiórki żywności, a Netto z własnej inicjatywy przekazuje karmę. Opłacają hotelik dla zwierząt w Gliwicach, gdzie trafiają stworzenia z terenu miasta zabranych z rąk niedobrych ludzi w wyniku interwencji. To koszt 700 zł miesięcznie.
W zeszłym roku stowarzyszeniu udało się przekazać ponad 70 psów do adopcji. Znalezione na terenie Żor psy i koty trafiły m.in. do nowych właścicieli we Wrocławiu i na Mazurach. – Nasze ogłoszenia ukazują się w całej Polsce. Sprawdzamy domy, gdzie mają zamieszkać nasze zwierzęta. Chcielibyśmy, żeby w Żorach powstało pogotowie opiekuńcze dla bezdomnych zwierząt. Kosztowałoby to miasto mniej niż kierowanie psiaków do schroniska w Mysłowicach – podkreśla pani prezes.
Stowarzyszenie prowadzi też grupę wsparcia dla osób, chcących porozmawiać o czworonogach, i takich, które z różnych powodów straciły ukochanego psa czy kota. Spotykają się co wtorek o godzinie 19 w klubie MOK Rebus na osiedlu Księcia Władysława i serdecznie zapraszają wszystkich chętnych.
70 – co najmniej tyle zwierząt z terenu Żor w zeszłym roku znalazło dzięki stowarzyszeniu nowy dom. Psiaki trafiły do ludzi m.in. we Wrocławiu i na Mazurach
700 zł – tyle co miesiąc stowarzyszenie płaci właścicielom hoteliku dla zwierząt w Gliwicach, gdzie trafiają stworzenia zabrane z rąk niedobrych ludzi na skutek interwencji
Komentarze