Problem z segregacją


Od niedawna mieszka w osiedlu Piastów przy ul. Przemysława. Już się przyzwyczaiła, że przy blokach nie ma małych koszy. – Miałam nadzieję, że to jedno niedopatrzenie, ale pojawił się kolejny problem z koszami do selektywnej zbiórki odpadów – mówi młoda kobieta.W domu selekcjonowała odpady. Jakież było jej zdziwienie, gdy udało się je wrzucić do odpowiednio wyznaczonych kontenerów. Przy swoim bloku ich nie znalazła, pomyślała, że może będą przy innych budynkach. Nie było. – Obeszłam całe osiedle i nic. Wściekła wróciłam z tymi workami do domu. Wsiadłam w samochód i pojechałam do Radlina, tam znalazłam odpowiednie pojemniki. Nie ukrywam, że miałam obawy, iż z tą moją makulaturą i butelkami będę musiała jechać aż do Rybnika. Po co ta edukacja w szkołach na temat recyklingu, skoro dzieci mieszkające w osiedlach nie mogą jej zastosować w praktyce? Chyba że razem z rodzicami autobusami będą wozić worki ze śmieciami do innego miasta – ironizuje nasza czytelniczka.Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach to właściciel nieruchomości jest zobowiązany do wyposażenia je w kosze.W przypadku osiedla Piastów administratorem bloków jest Spółdzielnia Mieszkaniowa ROW. Oczywiście zbiorczych kontenerów nie brakuje, ale niektórzy mieszkańcy w trosce o środowisko naturalne chcieliby prowadzić selektywną zbiórkę odpadów. – Jesteśmy otwarci na propozycję. Choć niewiele jest takich miejsc, gdzie można by zgodnie z przepisami umieścić kontenery, to postaralibyśmy się je wygospodarować. Jednak do tego potrzebne są pewne globalne rozwiązania w mieście, tak jak uczyniono to w Radlinie czy próbuje się stworzyć w Rydułtowach – mówi Władysław Maryjka, wiceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej ROW.Z taką opinią nie zgadzają się w magistracie. Akcja selektywnej zbiórki odpadów już od trzech lat prowadzona jest w mieście, tyle że w osiedlach domków jednorodzinnych. – Cieszy się ona dużym zainteresowaniem. Miasto wyposaża właścicieli nieruchomości w odpowiednie worki, do których trafiają posegregowane odpady. W przypadku budownictwa wielorodzinnego program ten się nie sprawdził. Mieszkańcy wrzucali do specjalnie oznaczonych koszy nieposegregowane odpady, co w konsekwencji kończyło się tym, że i tak śmieci te lądowały na wspólnym wysypisku, zamiast zostać przetworzone i ponownie wykorzystane. Potrzebna jest duża dyscyplina i odpowiedzialność mieszkańców, aby mogło to dać wymierny efekt. Ale jeżeli wodzisławianie mieszkający w blokach życzyliby sobie segregować śmieci, jesteśmy w stanie nieodpłatnie wyposażyć ich w kolorowe worki, do których mogliby wrzucać posegregowane odpady. Jednak w tej kwestii konieczne jest zaangażowanie się spółdzielni mieszkaniowej, która musiałaby zapewnić pomieszczenie, w których te worki można by składować na czas przyjazdu odpowiednich służb po ich odbiór – mówi Leszek Nowakowski, rzecznik prasowy UM w Wodzisławiu Śl.Pomysł magistratu nie bardzo przypadł do gustu wiceprezesowi. Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem są kontenery do segregacji, których zawartość trafiałyby bezpośrednio do odbiorców surowców wtórnych, a nie na wysypisko. Inaczej wszystko mija się z celem.

Komentarze

Dodaj komentarz