Strongmani w roli windykatorów


32-letni bezrobotny mężczyzna, mieszkaniec dzielnicy Piaski, pożyczył od swojej znajomej 1000 zł, zobowiązując się, że odda pieniądze po upływie miesiąca. Nim ów miesiąc minął, znajoma zażądała zwrotu pieniędzy. Nie był na to przygotowany, więc oddał tylko 300 zł; resztę zobowiązał się zwrócić krótko po upływie ustalonego wcześniej terminu. Któregoś dnia spotkała go niespodzianka: w jego mieszkaniu pojawił się Piotr S. i zażądał zwrotu 1600 zł, co mocno zaskoczyło naszego bezrobotnego, który nijak nie mógł się doliczyć tak dużego długu. Mężczyzna straszył go „wypadkami losowymi”, więc 32-latek zapewnił, że spłaci dług.Zgodnie z wcześniejszą umową 4 marca siostrze swej znajomej przekazał kolejną ratę – 300 zł. Tego samego dnia bezrobotnego odwiedził ponownie Piotr S., tyle że z kolegami. Gdy wywołany przez domofon mężczyzna wyszedł z mieszkania i zszedł na parter klatki schodowej, Piotr S. rzucił się na niego, a z piwnicy wybiegło jeszcze trzech innych dobrze zbudowanych opryszków, którzy również zabrali się za bicie i kopanie nieboraka.Zmaltretowany rybniczanin zapłacił Piotrowi S. 1600 zł, licząc że będzie miał wreszcie święty spokój. Nic z tego, kilka dni później windykator zadzwonił i poinformował o nałożeniu na niego kary w wysokości 10 tys. zł. Karę miał spłacać w ratach, po 1000 zł w każdy piątek. Ponownie usłyszał, że za nieregulowanie rzekomego długu może zostać dotkliwie ukarany. Piotr S., grożąc „wywiezieniem do lasu”, przestrzegł go także przed powiadomieniem policji. Po tym telefonie nieszczęśnik nie wytrzymał i powiadomił policję, która w piątek 12 marca zatrzymała Piotra S., gdy ten zjawił się w budynku przy ul. Wolnej, by odebrać pierwszą ratę z 10 tys. zł. Wkrótce potem zatrzymano również trzech znajomych Piotra S.: 21-, 22- i 25-latka z Żor. Znali się z siłowni. Pomysłodawcę akcji „dług” poznali na jednej z żorskich dyskotek.Prokuratura ustala teraz związek kobiety, która wystąpiła w roli pożyczkodawcy, z gorliwym windykatorem. Przyznała, że poprosiła Piotra S. o odebranie długu, ale zapewnia, że nie chodziło jej o tak zdecydowaną windykację należności.I pokrzywdzony, i ci, którzy go pobili, to mężczyźni dobrze zbudowani. Podejrzani od wielu lat zawzięcie uprawiali kulturystykę, a jeden z żorzan ma nawet za sobą udział w eliminacjach mistrzostw Polski strongmanów.– Podejrzani swą posturą bez wątpienia ułatwiali podjęcie ewentualnej decyzji o zwrocie pieniędzy – komentuje prokurator Tomasz Pietreczek.Po zatrzymaniu czwórki napastników Sąd Rejonowy w Rybniku zdecydował o tymczasowym aresztowaniu przywódcy całej grupy Piotra S. Wobec trzech mieszkańców Żor, którzy również są bezrobotni, zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości od 2 do 3 tys. zł.29-letni Piotr S. był już karany za przestępstwa mniejszej wagi, m.in. za niepłacenie alimentów i poświadczenie nieprawdy. Generalnie jest bezrobotny, utrzymuje się z prac dorywczych, m.in. z wykonywania tatuaży. Teraz za wymuszenie rozbójnicze grozi mu kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Komentarze

Dodaj komentarz