20042708
20042708


Na zwycięstwo gospodarzy stawiali ci z sympatyków rybnickiej drużyny, którzy, jak się okazało, przeceniali znaczenie zwycięstw z Apatorem i Polonią Bydgoszcz, odniesionych na swoim torze. Oba te zespoły przyjechały do Rybnika w składach osłabionych kontuzjami, tymczasem ciągle jeszcze aktualny mistrz Polski z Częstochowy przystąpił do meczu w swoim najmocniejszym składzie z „obcokrajowcami” Sullivanem i Holtą oraz krajowymi gwiazdami Walaskiem i Ułamkiem. To zawodnicy utytułowani i bardzo już doświadczeni. Atutem rybniczan miał być własny tor i wyrównany skład, tyle że i jedno, i drugie okazało się fikcją.Deszcz, który popadał przed zawodami, zmienił wygląd rybnickiego toru, ale wykorzystali to nie gospodarze, a goście, którzy po pierwszych dziewięciu wyścigach prowadzili już 34:20. Rozczarowanie przyniósł już pierwszy wyścig. Juniorzy RKM-u Romanek i Szczyrba, którzy w ostatnim turnieju młodzieżówki w Krośnie pokonali juniorów Włókniarza 5:1, tym razem tylko zremisowali. Romanek był pierwszy, a Szczyrba ostatni. Niestety był to ostatni w tym dniu dobry start mistrza Polski juniorów Łukasza Romanka, który wciąż jeździ bardzo ostrożnie. W czterech kolejnych nie zdobył już nawet punktu i po swej ostatniej porażce w 13. biegu ze słabo jeżdżącym Czerwińskim usłyszał z usta trenera Czesława Czernickiego ostrą reprymendę. Na pomeczowej konferencji prasowej trener używał już określeń dużo bardziej dyplomatycznych: – Łukasz zachowywał się dziś na torze jak panienka w składzie porcelany.Żadnego punktu nie zdobył w niedzielnym meczu Mariusz Węgrzyk, który na torze pojawił się tylko dwa razy. Najpierw, w trzecim biegu, przyjechał na metę za Sullivanem, Walaskiem i Chromikiem, potem w biegu siódmym po ostrej potyczce na pierwszym łuku spadł mu łańcuch i mecz dla niego się skończył. Później dwukrotnie zastępowali go już zawodnicy rezerwy taktycznej Loram i Staszewski. Nie popisał się w niedzielę również Roman Poważny, który w czterech startach zdobył ledwie dwa punkty, a w biegu dziewiątym przegrał z juniorem Michałem Szczepaniakiem.Gospodarze obudzili się dopiero w dziesiątym wyścigu – Loram z Chromikiem pokonali 4:2 duet Ułamek – Czerwiński, a w kolejnym wyścigu Chromik i Staszewski przegrali co prawda z Walaskiem, ale Australijczyka Sullivana przywieźli na ostatnim miejscu i wywalczyli remis. Jeszcze lepiej duet Chromik – Staszewski spisał się w kolejnym – dwunastym – biegu, wygrywając podwójnie z Holtą i Michałem Szczepaniakiem. Na trzy wyścigi przed końcem meczu przewaga Włókniarza stopniała do ośmiu punktów i pojawiła się nadzieja na cud. Ale po następnym biegu nic już z niej nie zostało: Loram przegrał z Ułamkiem, a Romanek z Czerwińskim, goście wygrali 4:2, zapewniając sobie zwycięstwo w całym meczu. Na otarcie łez ośmiotysięczna publiczność obejrzała w ostatnim wyścigu piękny pojedynek Lorama z niepokonanym dotąd Walaskiem. Wygrał skutecznie tym razem jeżdżący rybnicki Anglik, który atakując raz od wewnętrznej raz pod bandą, zdołał wyprzedzić częstochowianina na ostatnim łuku.– Początek meczu przypominał początek sezonu w naszym wykonaniu. Za mocno zasugerowaliśmy się tym deszczem i wyglądem toru. Przegrywaliśmy starty, a tor był dosyć dziurawy i potem trudno było to już naprawić. Dopiero później wróciliśmy do swoich normalnych przełożeń i było widać zdecydowaną poprawę. W 14. biegu wjechałem niestety w dziurę i zabolał mnie mój złamany niedawno obojczyk, pokonanie Holty nic by już nie zmieniło, wolałem więc nie ryzykować. Walka była ostra, a jak się ścigasz z takimi zawodnikami jak Sullivan czy Holta, wystarczy raz przymknąć gaz i nic już nie wskórasz – mówi Mariusz Staszewski, który obok Lorama i Chromika był jednym z trzech punktujących zawodników RKM-u.– Po próbie toru wydawało mi się, że będzie bardziej przyczepny niż na treningu, więc zmieniłem przełożenie i ustawienie zapłonu. Okazało się, że niepotrzebnie. Cóż, człowiek uczy się na błędach... Dziś decydował głównie start. Gdy się go przegra, niewiele można już zrobić – dodaje Chromik.Rybniczanom nie udało się zmniejszyć czteropunktowej przewagi Polonii Bydgoszcz, której mecz w Zielonej Górze został przełożony na 9 lipca. Wszystko wskazuje na to, że nie wybronią się przed barażami o utrzymanie w ekstralidze, do tego potrzebne byłyby zwycięstwa na wyjeździe w rundzie finałowej, ale trudno o nich myśleć, gdy zespół gubi się na własnym torze. Kibicom rybnickich żużlowców nie poprawią zapewne humoru dwa najbliższe mecze wyjazdowe RKM-u. W sobotę, 3 lipca, o 17.30 rybniczanie zmierzą się w Lesznie z Unią, a już następnego dnia pojadą w Tarnowie w meczu z samodzielnym liderem ekstraligi.RKM 38Staszewski 2 0 2 1 3 1 9+1Poważny 1 1 0 – W 2+1Chromik 1 2 1 2 2 0 8+1Węgrzyk 0 d - - - 0Loram 3 3 2 3 2 3 16Romanek 3 0 T 0 0 3Szczyrba 0 0Włókniarz 52Ułamek 3 2 2 3 1 11+1Czerwiński 0 1 d 1 2Sullivan 3 2 1 0 3 9+1Walasek 2 3 3 3 2 13+1Holta 2 3 3 1 2 11+1Mich. Szczeaniak 2 1 1 1 0 5+1Mat. Szczepaniak 1 1+1

Komentarze

Dodaj komentarz