20044313
20044313


Wiślacy grali w tym meczu ostrożnie, unikali niebezpiecznych starć, uciekali z nogami. Pierwszy faul gości odgwizdany przez Krzysztofa Zdunka miał miejsce w 27. minucie, kiedy Piotr Stolarczyk przewrócił w polu karnym Jana Wosia. W tym czasie gospodarze faulowali już kilkanaście razy.Niezwykły był początek meczu. Wiślacy ruszyli na bramkę Mariusza Pawełka z takim impetem, że zanosiło się na pogrom Odry. Pierwszy groźny strzał oddał już w pierwszej minucie Maciej Żurawski. Uderzył z woleja po dobrym zagraniu Marka Zieńczuka i bramkarz Odry ratował się odbiciem piłki przed siebie.W odpowiedzi Woś wyszedł do podania Mariusza Muszalika i, wbiegając w pole karne z prawej strony, trafił w boczną siatkę.W 7. min bardzo aktywny w pierwszej części gry Zieńczuk dośrodkował tym razem na nogę Tomasza Frankowskiego, ten uderzył z woleja w długi róg i piłka zatrzepotała w siatce.Trzy minuty później Żurawski wchodził w pole karne, mając przed sobą tylko Pawełka. Próbował go minąć, ale przewrócił się, gdy bramkarz Odry rzucił się w kierunku piłki. Arbiter wskazał na jedenasty metr. Pawełek wyczuł intencje rywala i wybronił piłkę uderzoną w lewy róg bramki.W kolejnej minucie Frankowski wrzucił piłkę na głowę Żurawskiego, a ten minimalnie przestrzelił.„Żuraw” był również bohaterem sytuacji z 13. minuty. Odwrócił się w kierunku Majdana, jednak nie zdecydował się, żeby zaraz do niego zagrać. Naciskany przez Wosia kopnął jednak w kierunku swojej bramki. Majdan, widząc wbiegającego w pole karne jednego piłkarza Odry i Wosia z drugiej, złapał piłkę do rąk. Sędzia odgwizdał rzut wolny pośredni. W tej sytuacji znakomicie spisał się krakowski bramkarz. Najpierw odbił nogami potężne uderzenie Sławomira Szarego, a zaraz potem nie słabszą „bombę” Witolda Cichego. To były pierwsze celne strzały miejscowych graczy.W 17. min Żurawski dośrodkował na głowę Zieńczuka, a ten bez trudu posłał piłkę do siatki. Pawełek nie miał szans ani na obronę tego strzału, ani na przecięcie podania.W 27. min Woś atakowany w polu karnym przez Stolarczyka wywalczył rzut karny. Zamienił go na bramkę podobnym strzałem do tego, który wcześniej oddał Żurawski, jednak Majdan, choć rzucił się we właściwy róg, nie sięgnął piłki.Zdobycie gola uskrzydliło miejscowych. Piłkarze Wisły gubili się często w defensywie, ale potrafili wyprowadzać bardzo niebezpieczne kontry.Druga część meczu rozpoczęła się od zdecydowanego natarcie mistrzów kraju. Dopiero po upływie kwadransa gry wodzisławianie oddali pierwszy (bardzo niecelny) strzał na bramkę przeciwnika. W tym czasie goście strzelali ośmiokrotnie, dwukrotnie trafiając w światło bramki. W 56. min znakomicie spisał się Pawełek. Przy dużym zamieszaniu we własnym polu karnym i serii trzech strzałów wybronił silne uderzenie Frankowskiego.W 62. min po rzucie rożnym Majdan minął się z piłką, która w dużym tłoku zmierzała do siatki. Obrońcy Wisły ratowali się rozpaczliwym wybiciem piłki sprzed linii bramkowej.Po kolejnym kwadransie bardzo groźnie z 20 metrów uderzył Mariusz Zganiacz, ale piłka przeszła minimalnie nad poprzeczką.Mecz rozpoczął się od bardzo ostrożnej gry szanujących swoje nogi krakowian, ale w miarę upływu czasu wzrastała zaciętość z jednej i drugiej strony. W 79. min żółtymi kartkami zostali ukarani Damian Gorawski i Wojeciech Grzyb, a niewiele brakowało, by czerwony kartonik obejrzał Radosław Majdan, który przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego kopnął znajdującego się polu bramkowym Rockiego.Sporo ożywienia w ofensywne akcje gospodarzy wniosło pojawienie się na murawie Masłowskiego, Nosala i Kubisza. Stwarzali zagrożenie pod bramką Wisły, ale nie zdołali doprowadzić do wyrównania.– Przegraliśmy ten mecz umiejętnościami. Kluczem do naszego sukcesu miały być indywidualne akcje Wosia i Rockiego. Nie udało się między innymi dlatego, że straciliśmy szybko dwie bramki, które na pewno podcięły nam skrzydła. Mogę być zadowolony z zaangażowania i chęci gry zespołu – mówił po spotkaniu trener Odry Ryszard Wieczorek.– Cieszy mnie, że po dwóch latach wreszcie tu wygraliśmy. Spodziewaliśmy się zaciętego meczu. Wodzisławianie mobilizują się szczególnie na mecze z nami. Podobało mi się spotkanie. Zasłużyliśmy na zwycięstwo – oceniał występ swoich podopiecznych trener Henryk Kasperczak.Kolejne spotkanie wodzisławianie rozegrają 23 października w Płocku z tamtejszą Wisłą.Odra Wodzisław – Wisła Kraków 1:2 (1:2) Rocki 28. – Frankowski 7., Zieńczuk 17.Odra: Pawełek, Myszor, Cichy, Krysiński (żk 88.), Woś, Zganiacz (77. Masłowski), Muszalik (60. Kubisz), Grzyb (żk 79.), Rocki, Szary, Szewczuk (69. Nosal)Wisła: Majdan (żk 87.), Baszczyński, Kłos, Stolardczyk, Mijailovic, Gorawski (żk 79.), Szymkowiak (żk 67.), Cantoro, Zieńczuk (89. Kwiek), Frankowski (81. Kukiełka), Żurawski

Komentarze

Dodaj komentarz