20044707
20044707


W niedzielę, 14 listopada, w miejskim ośrodku kultury prezentacja filmu według scenariusza i reżyserii Eugeniusza Klucznioka, byłego górnika kopalni Dębieńsko, zgromadziła wielu mieszkańców gminy. Nakręcony w plenerach Czerwionki, Czuchowa i Dębieńska obraz jest historią napisaną przez życie. Poprzedziła go impresja filmowa pn. „Szybując”, przedstawiająca ziemię rybnicką z lotu ptaka, „Oda do gwary śląskiej” oraz teledysk „Restrukturyzacja 2004”.Obrazy hałd, chlywików, familoków, hasioków, starej gruby oraz słowa piosenki: „mieliżeście wielkie dobro, harowali równo, daliście je rozszabrować, teroz mocie... bezrobocie; mieliżeście swoje gruby, harowali równo, daliście je pozawjyrać, teroz mocie... bezrobocie; mieliżeście Śląsk bogaty, harowali równo, daliście go rozszabrować, teroz mocie… bezrobocie” wprowadza widza w tematykę filmu. W rolach głównych tej 70-minutowej produkcji obsadzono Grzegorza Stasiaka, znanego z programu „Nauka jazdy”, Piotra Mitko, Eugeniusza Klucznioka, Hannę Korbel, Aleksandrę Harazim, Jacka Klimka, Monikę Mazurek oraz Alinę Nowaczek. Film zawiera gorzkie refleksje, bliskie klimatom filmów Kazimierza Kutza – chociaż od czasów śląskiej biedy minęło już ponad 80 lat, to my na Śląsku znowu jesteśmy w tym samym miejscu. Po latach prosperity znaleźliśmy się w latach kryzysu lat 20., a cała historia dzieje się na naszych oczach.– To, co wzruszyło mnie w tym filmie, to poczucie humoru. Historia jest śmieszna, a tak nieprawdopodobnie prawdziwa. Charakterystyczne jest, że tak jak przed wojną, dzisiaj znów wracamy do śląskiej biedy – chwali film Kazimierz Kutz.Film dedykowany został zamordowanej kopalni. Na ławeczce przed domem siedzi dwoje staruszków zapatrzonych w biegnącą obok szosę. Jej poboczem maszeruje kilku „umazanych” bezrobotnych mężczyzn, prowadzących stare „koła”, na których wiozą worki z uzbieranym węglem, złomem i drewnem. Babcia spogląda na dziadka i mówi: – Patrz, jak przed wojną!Reżyser pokazał świat „hajerów przodowych”, którzy straciwszy robotę na „grubie”, chodzą zbierać na „hołdy” węgiel i złom. Kiedyś szanowani za górniczy trud, teraz muszą uciekać przed goniącymi ich po hałdach ochroniarzami. Ten szczególny pojedynek kończy się, kiedy zwolnieni z pracy ochroniarze dołączają do trójki bohaterów i wspólnie pchając wózek, wyruszają na poszukiwania „chleba”.Nie jest dziełem przypadku, że film „Jak przed wojną” powstał akurat w Czerwionce-Leszczynach – zdecydowała o tym zamknięta kopalnia Dębieńsko i idealne wręcz plenery. Mieszkańcy gminy, którzy przyszli na projekcję, zgotowali twórcom i aktorom gorącą owację, a po filmie spotkali się z Eugeniuszem Kluczniokiem, Mirosławem Ropiakiem, Piotrem Mitko i Grzegorzem Stasiakiem.– Zrobiliśmy film nakładem paru piw i trzech kawałków kiełbasy. Słowem budżet był taki, na jaki było nas stać. Cała reszta jest wkładem społecznym mieszkańców – mówi Eugeniusz Kluczniok.2 grudnia o godzinie 17 specjalny pokaz „Jak przed wojną” odbędzie się w Silesia-Film w Katowicach.

Komentarze

Dodaj komentarz