Bierawka solniczką?


Taki właśnie „ładunek” eliminuje ze zrzutu do rzeczki Zakład Odsalania Wód Dołowych, powstały w latach 70. przy KWK „Dębieńsko”. Utylizował on wody dołowe kopalń „Budryk”, „Bolesław Śmiały” i „Dębieńsko” produkując na dobę 250 ton soli kuchennej, 1000 m. sześc. wody pitnej, 300 m. sześc. destylatu i 200 m. sześc. odsolonej ciepłej wody, kierowanej do łaźni pracowniczych. Był wizytówką i sztandarem polskiego górnictwa i ekologii, był jedynym takim zakładem w Europie, budowanym ze środków m.in. UNESCO i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Zachwycał nowoczesną technologią odwróconej osmozy, odwiedzały go wycieczki, by zobaczyć sens jego ekologicznej misji.Zakład planowano rozbudować i w II etapie utylizować ługi pokrystalizacyjne. Rozpoczętą w 1993 roku inwestycję przerwano 5 lat później ze względu na brak funduszy. Po kolejnych 2 stanęło „Dębieńsko”, dostawca sporego ładunku zasolonej wody do do Zakładu OdsalaniaGliwicka Spółka Węglowa, w której strukturach funkcjonowała KWK „Dębieńsko” twierdzi, że „brak jest aktualnych zasad finansowania kosztów utylizacji solanek”, co grozi zamknięciem zakładu. Gmina – już i tak ciężko płacąca za restrukturyzację gospodarki ubożeniem społeczeństwa i galopującym bezrobociem- zaalarmowała środowiska ekologiczne i gospodarcze. Dość poważnie do sprawy podeszła Komisja Ekologii Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, której stanowisko poparła uchwałą Rada Miejska.Na „odsalaniu”, jak mówią miejscowi, pracuje 260 osób. Już tylko ten argument jest dla gminy przetargowy. Ale jest jeszcze proekologiczny charakter zakładu, choć nie spełnia on kryterium rentowności. Wszystkiego jednak na złotówki nie wolno przeliczać, bo zysk dla środowiska jest priorytetem. Trzeba raczej pomyśleć o właściwym wykorzystaniu zakładu, tak by mógł przejąć utylizację wód dołowych kopalń „Knurów” i „Szczygłowice”, bo istnieje możliwość taniego transportu wód z tych kopalń istniejącymi szybami i wyrobiskami. Tym sposobem można by zwiększyć moc utylizacji z 2000 m. sześc. solanek na dobę do 6000 m. sześc.Tymczasem Spółka Restrukturyzacji Kopalń zwróciła się do gminy z wnioskiem o wskazanie lokalizacyjne na odpływ kopalnianych wód do Bierawki- i takie wskazanie otrzymała. Kary za zrzut zasolonych wód są kilkakrotnie niższe niż koszty utylizacji i dbająca o swe finanse GSW właściwie nie ma rozterek.Ostatnim rzutem na taśmę gmina postanowiła starać się o to, by zakład przejął skarb państwa. Minister skarbu nie widzi przeszkód dla takiego rozwiązania. Toczą się rozmowy między gminą, starostwem ( jako przedstawicielem skarbu państwa) i GSW.Miejmy nadzieję, że nie zwycięży kryterium złotówkowej rentowności, bo oznaczałoby to przemianę Bierawki w solniczkę i zniszczenie odtworzonego w niej z niemałym trudem życia biologicznego.

Komentarze

Dodaj komentarz