Górnik seryjnie


W kolejnych partiach meczu było już zdecydowanie lepiej – na początku drugiej, trzeciej i czwartej uzyskiwali cztero-, pięciopunktowe prowadzenie i choć zdarzało się im seryjnie popełniać błędy, utrzymywali bezpieczny dystans i wygrywali. Grali konsekwentnie, znakomicie wykorzystując słabe punkty przeciwnika w obronie i odbiorze piłki.Wyniki ostatnich dwóch spotkań radlinian i ich postawa w meczu przeciwko Polskiej Energii Sosnowiec są tyleż zaskakujące, co obiecujące. Zanosi się na to, że zespół skazany na okupowanie ostatniego miejsca w tabeli będzie jeszcze autorem niejednej niespodzianki. Podopieczni trenera Dariusza Luksa zdają się grać z meczu na mecz coraz lepiej. Awansowali na szóste miejsce w tabeli, a w sytuacji, w jakiej się znajdują, będą faworytem w spotkaniu z drugim z beniaminków – rzeszowską Resovią.– Przystąpiliśmy do pojedynku z Nysą w przekonaniu, że jesteśmy lepsi. Dlatego tak łatwo przegraliśmy pierwszego seta. Później już bez przeszkód realizowaliśmy wcześniejsze założenia. Chcieliśmy zdobyć kolejne trzy punkty i udało się. To, że wygraliśmy dwa razy z rzędu, nie spowoduje, że uderzy nam do głowy woda sodowa. Realnie oceniamy swoje możliwości – mówił po meczu trener „Górników”.Rybnik SK Górnik Radlin – AZS Nysa 3:1 (22:25, 25:22, 25:18, 25:17)Górnik: Lisiecki, Lip, Pęcherz, Domonik, Grygiel, Szabelski, Dohnal (libero) oraz Sobczyński, Fijoł, Barteczko i Kurdziel.Nysa: Ratajczak, Jaszewski, A. Kurek, Kaczmarek, B. Kurek, Dymowski, Krypel (libero) oraz Lewicki, Jarosz, Maciończyk, Petrasz.

Komentarze

Dodaj komentarz